28.07.2010 22:31

Z przewodnikiem po mieście, kraju i zagranicy

W strukturach Oddziału Morskiego PTTK w Świnoujściu funkcjonuje Klub Przewodników i Pilotów "Kraina 44 Wysp". Jego prezesem jest Zdzisław Okoniewski. Klub ma to do siebie, że mogą do niego należeć osoby związane z PTTK poprzez opłacanie stosownych składek a mogą także należeć przewodnicy i piloci nie należący do tej organizacji. Większość z nich prowadzi własną działalność gospodarczą lub jest związana na stałe z biurami turystycznymi.

Generalnie klub przewodników i pilotów oferuje pilotaż wycieczek na terenie Polski, Niemiec i Skandynawii. Każdy z pilotów ma opracowaną trasę, po której zamierza oprowadzać wycieczki lub przygotowuje ją na życzenia zleceniodawcy. Lato, jest takim okresem, kiedy to przewodnicy i piloci - jak mówi Zdzisław Okoniewski - mają pełne nogi i gęby pracy.

W.n.: Czy piloci wycieczek oferują swoim klientom z góry zaplanowane trasy. Czy każdy ma swoje, czy może są jakieś schematyczne trasy?

Zdzisław Okoniewski: Jest to indywidualna sprawa przewodnika i klienta. Klienci mają bardzo różne zainteresowania. Jednego interesują jedne sprawy, drugiego inne. Dlatego układamy program każdorazowo pod klienta.

W.n.: Co interesuje turystów w mieście?

Z.O.: Praktycznie wszystko. Muzea, u nas w grę wchodzi tylko jedno muzeum. Kiedyś jeszcze był „Bunkier”, muzeum jachtów. Turystę interesują forty. Powodzeniem cieszą się spacery po falochronie aż do wiatraka. Mówię o tym jako o elementach całej wycieczki. Może być też wycieczka po porcie statkiem. Godzinna, dwugodzinna. Ale może być na przykład spacer ul. Wybrzeże Władysława IV i można ten port omówić w trakcie spaceru.

W.n.: Jeśli chodzi o wycieczki zagraniczne to w jakim kierunku najczęściej turyści wyjeżdżają?

Z.O.: Generalnie jest to pięć kierunków. Przede wszystkim Berlin, Berlin z Poczdamem. Już w Berlinie jest bardzo różnie, bo klienci wybierają najróżniejsze muzea. Poza tym żelazne punkty Berlina to Reichstag pod szklaną kopułą, Unter den Linden, Brama Brandenburska. To prawie każda wycieczka musi zaliczyć. W Poczdamie niektórzy chcą zwiedzać miejsce gdzie była konferencja, czyli pałac Cecilienhof. Inni zaś zespół pałacowo-parkowy Sanssouci. Później jest Kopenhaga. Ostatnio modny stał się Stralsund ze względu na oceanarium. Jest tam też piękne muzeum morskie. Są też wycieczki łączące Stralsund z Greifswaldem. Jest też Stralsund z Rugią. Jeździmy aż do słowiańskiego grodziska Arkona oraz Narodowego Parku Jasmundzkiego. Jest jeszcze kierunek Peenemünde – do ośrodka rakietowego. Zdarzają się też chętni na wyjazd do ogrodu zoologicznego w Ueckermünde.

W.n.: A rodzime miejsca. Gdzie najchętniej udają się zwiedzający?

Z.O.: Jest to Szczecin, Kołobrzeg. Praktycznie mamy wycieczki po całym Pomorzu Zachodnim. Nawet miałem taką specjalistyczną wycieczkę dla szkoły w Przytorze, śladami kościołów Pomorza. Odwiedziliśmy jedenaście różnych kościołów.

Więcej na ten temat w papierowym wydaniu „Wyspiarza niebieskiego'