19.03.2016 8:28

Żmurkiewicz - facet z k(l)asą!

Niewielu jest takich ludzi w Polsce. Ba, prawdopodobnie niewielu jest takich na świecie. Tym bardziej więc należy się cieszyć, że takim właśnie dobrodziejami może się poszczycić Świnoujście. Piszę w liczbie mnogiej, bo choć firmuje tę "darowiznę" sam Janusz Żmurkiewicz, to koleżanki i koledzy radni naszego miasta idą z nim w zawody! O co chodzi? Oczywiście o kasę. I to niemałą.

Na sesji 25 lutego 2016 roku, świnoujscy radni zdecydowali, że dodatkowo miasto wydzierżawi spółce budującej kompleks SPA przy promenadzie na 30 lat sąsiedni teren o powierzchni około 1500 metrów kwadratowych po preferencyjnej cenie 1 zł. za metr kwadratowy. Rocznie! Czujecie ten szmal w powietrzu? Toż za takie pieniądze normalnemu człowiekowi nie da się wydzierżawić od miasta choćby kilku centymetrów przy tej samej promenadzie. A tu taka szczodrość! Trzeba mieć naprawdę wielki gest aby takiego nieba przychylać inwestorom. Jak się to rozniesie po kraju, to przed prezydenckim gabinetem ustawi się gigantyczna kolejka chętnych na takie same profity. I może to być kolejka dłuższa od tych, które już teraz ustawiają się do promów. Nie muszę dodawać, że wnioskodawcą tej uchwały był Janusz Żmurkiewicz - facet z k(l)asą, czyli z tak zwanym gestem.

Gdzie jest "haczyk"? Jak twierdzi nadworny rzecznik Jaśnie Panującego: "w zamian jednak spółka wzięła na siebie zagospodarowanie tego terenu, czyli stworzenie ogólnodostępnej drogi dojazdowej do obiektów, a także część promenady biegnącej wzdłuż działek, zgodnie z wytycznymi narzuconymi przez Urząd Miasta. Wybuduje więc ścieżkę spacerową i rowerową wraz z oświetleniem, klombami kwiatowymi, zieleńcami itp". Przepiękne, prawda? Niby wszystko ok, ale... boję się pańskiego gestu Janusza Żmurkiewicza. Już raz "ułaskawił" innego świnoujskiego inwestora, który także miał obowiązek wybudować podobną infrastrukturę wokół budowanych prze siebie apartamentowców w innej części tej samej promenady. Mimo jednoznacznie brzmiących zapisów w umowie, Jaśnie Panujący Prezydent Miasta Świnoujście postanowił, że zrzucą się na to wszyscy jego poddani, czyli zapłaci się za te dodatkowe inwestycje z miejskiej kasy. Czyli wprawę w szastaniu budżetową kasą facet ma! A swoją drogą bardzo jestem ciekaw jaki jest stopień pokrewieństwa tych szczęśliwców z promenady i tych którzy podnosząc swe szlachetne dłonie w głosowaniu pokazali swe serce dla nich właśnie. Może jeszcze ktoś się tym zainteresuje? Np. CBA lub CBŚ?

Tak przy okazji, bo na razie CBA analizuje dokładnie dokumentację słynnego już w całej Polsce mostu na Karsibór. Wredne i tendencyjne mewy ze świnoujskiej plaży skrzeczą, że prezydencki fotel staje się coraz bardziej gorący... To może też wyjaśniać uraz psychiczny Janusza Żmurkiewicza do budowy jakichkolwiek innych mostów w Świnoujściu i jego wieloletnią miłość do kopania tunelu pod Świną. Na razie zasłużył sobie w tej kwestii na solidnego... kopniaka od swoich wiernych i jakże naiwnych wyborców. Za co? Z robienie ludziom wody z mózgów!

- Sam Jerzy Szmit wiceminister infrastruktury i budownictwa mówi głośno i oficjalnie, że budowa tunelu pod Świną nie ma uzasadnienia ekonomicznego, że jedynym sensownym rozwiązaniem dla Świnoujścia jest budowa mostu, a Janusz Żmurkiewicz nadal kopie tunel. Choć wydaje się, że raczej kopie sobie polityczny grób - mówi Zbigniew Pomieczyński, prezes Stowarzyszenia Most dla Świnoujścia - Zamiast poważnie myśleć o interesie miasta, myśli o niebieskich migdałach. Tunel to tylko jedna z wielu pozycji na liście jego indolencji. Przypomnę, że z powodu tej właśnie indolencji Świnoujście straciło 400 milionów złotych na budowę stałej przeprawy komunikacyjnej. Z powodu tej indolencji miasta od kilku lat dostaje tę samą dotację do promów, a koszty rosną. Z drugiej strony ciągną się za nim dziwne sprawy. A to most na Karsibór, a to "dofinansowywanie" inwestorów przy promenadzie. Takich "kwiatków" jest znacznie więcej, ale dotychczas jakoś nie interesowały one ani prokuratury, ani wyborców. Ale klimat dla takiego sposobu sprawowania społecznego mandatu zaufania się zmienia.

Zmienia się też układ sił na lokalnym "rynku władzy". Na początek Jaśnie Panujący wziął na celownik przewodniczącą Rady Miasta, czyli panią Joannę Agatowską. Te same wredne mewy skrzeczą, że dni sprawowania przez nią tej funkcji są już policzone. Tak jak policzone są głosy przychylnych tej detronizacji rajców. Mewy skrzeczą, że ta "darowizna" przy promenadzie, to cena za poparcie planu odwołania pani Joanny. Ja tam po pani Agatowskiej płakał nie będę, ale na miejscu Janusz Żmurkiewicza byłbym ostrożniejszy. Nie od dzisiaj wiadomo, że obecna przewodnicząca - od pewnego czasu nie jest jego przyjaciółką - ale jest bardzo dobrze poinformowana. O różnych rzeczach i różnych sprawach w mieście. Także o tych, bardzo dla niego niewygodnych. A mewy skrzeczą, że to nie koniec. Podobno łaski Jaśnie Panującego utraciła jego dotychczasowa ulubiona zastępczyni. Może dlatego, że dwa razy wróciła ze stolicy z pustym workiem? Przypomnę, że jechała po kasę na kopanie tunelu. Ciekawe, czy teraz sama nie zostanie „wykopana” z magistratu? W charakterze kozła ofiarnego...

Tak jak został ostatnio wykopany z OSiR-u pan Mariusz Frytka, były (już) dyrektor. Żalu nie ma, bo zostaje po nim sporo do pozamiatania. Czy właściwym miotłowym będzie pan Marek Kowalewski, były prezes Zarządu OT Port Świnoujście? Nie wiem, ale wiem jak zażyłe są jego stosunki z Jaśnie Panującym. Będzie się działo...

Na koniec coś zabawnego. Otóż Jaśnie Panujący, przedstawiciel władzy wykonawczej postanowił wdać się w wojnę z władzą czwartą, czyli lokalnym portalem informacyjnym. I słusznie. Żadna władza nie lubi jak ktoś jej patrzy na ręce. Zwłaszcza, jak patrzy uważnie i czepia się byle czego. Brawo panie prezydencie! Tak trzymać. W końcu takiemu facetowi z k(l)asą jak pan, żaden dziennikarzyna nie będzie mówił, co jest moralne, słuszne i w interesie miasta. W końcu to miasto - to pan! Jaśnie Pan!

Stowarzyszenie Most dla Świnoujścia