06.03.2016 9:35

Sny o potędze...

Ledwo człowiek na kilka dni spuści z oczu otaczającą go rzeczywistość, a już dzieją się prawdziwe cuda. Oto okazało się, że Świnoujście ma... nowego prezydenta miasta! Tak, tak - też przecierałem oczy ze zdumienia czytając w miejscowej "gadzinówce", że tymże prezydentem jest pani Barbara Michalska. Kto dokonał tego zamachu stanu? Jak się wydaje zrobili to urzędnicy magistratu, odpowiedzialni za kontakty swego szefa z mediami. Szefa, czy szefowej?!

 No dobra, żart to był z ich strony niezbyt wysokich lotów, ale co się przez chwilę uśmiałem, to moje. Potem już mi tak do śmiechu nie było. We wspomnianym "artykule", spłodzonym zapewne profesjonalną ręką pracowników biura prasowego magistratu przeczytałem, że... nasz wymarzony tunel zaczynają kopać w najbliższy poniedziałek. No, może we wtorek, a najpóźniej w środę! Niedoszła (jeszcze) pani prezydenta miasta pojechała do stolicy po kasę na tę inwestycję. Inwestycję potrzebną naszemu miastu jak tlen. I oczywiście, podobnie jak wizyta poprzednia, także i ta misja okazała się pełnym sukcesem.

Tak przynajmniej wnioskuję z tekstu. Wszystko bowiem jest PRAWIE gotowe. Koncepcja - jedynie słuszna - jest! Analiza ekonomiczna - jest! Gotowość do sfinansowania tunelu przez Generalną Dyrekcję Dróg i Mostów - jest. Pełen entuzjazm ze strony niedoszłej prezydent pani Michalskiej - jest! Czyli jest PRAWIE wszystko co niezbędne, żeby zacząć kopać pod Świną. Byłoby wspaniale, gdyby nie to PRAWIE! Cały ten tryumfalny bełkot nie jest nawet śmieszny. Jest tragiczny. Tak jak tragiczna staje się sytuacja Świnoujścia. Jedynego polskiego miasta, w którym z jednej dzielnicy do drugiej trzeba będzie (za chwilę) jeździć przez terytorium obcego państwa. Jeśli taka perspektywa może kogoś bawić, albo napawać optymizmem, to chyba tylko Jaśnie nam Panującego Janusza Żmurkiewicza. Że co? Że to kiepski żart? A jakie inne wnioski można wyciągnąć patrząc na to się dzieje w naszym mieście?!

- Pod dwudziestu latach ględzenia o tunelu stoimy dokładnie tam gdzie staliśmy wówczas, gdy zaczynała się publiczna debata na temat budowy stałej przeprawy komunikacyjnej dla Świnoujścia - mówi Zbigniew Pomieczyński, prezes Stowarzyszenia Most dla Świnoujścia. - Różnica polega tylko na tym, że promy na których opiera się dzisiaj nasza egzystencja są w coraz bardziej tragicznym stanie. Dotacja do ich eksploatacji od kilku lat nie wzrosła ani o złotówkę. Kolejki na przeprawach są coraz dłuższe, a jedyne co się dzieje na "placu budowy", to gadanie na puszczy. Chwilami mam wrażenie, że Janusz Żmurkiewicz robi to wszystko celowo. Jakby chciał wpisać się na wieki w historię miasta, które zostało oderwane od Macierzy i przyłączone do Niemiec. Oczywiście to żart, ale skandaliczna opieszałość i niczym nie usprawiedliwiony upór w wyborze koncepcji świadczą przede wszystkim o tym, że jego czas się skończył. Jeśli chcemy dożyć chwili, w której przez Świnę przejedziemy bez korków i kolejek - musimy zmieć dwie rzeczy. Najpierw musimy zmienić koncepcję, a potem zmienić człowieka do jej realizacji.

W tunel, którego budowa będzie absurdalnie kosztowna, wielce skomplikowana technologicznie i baaardzo długa wierzą już chyba tylko autorzy tekstu i pani Michalska. A może nawet i jej spadły już łuski z oczu. Nie ma takiego ministra finansów, ani takiego ministra infrastruktury, który odważyłby się złożyć swój podpis pod takim przedsięwzięciem. Półtora miliarda złotych (lekko licząc) na podwodną rurę do powiatowego miasta na końcu Polski? Na takie szaleństwo nie zdecyduje się dzisiaj nikt. Jutro i pojutrze też. Czy Jaśnie Panujący wreszcie to zrozumie? Chyba jednak nie. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Zastanawiam się więc ile jeszcze razy wyślę tam swoich zaufanych podwładnych, którzy wrócą z niczym, aby ta prawda do niego dotarła? Myślę, że to jeszcze potrwa. W końcu nie będzie przecież finansował tych bezsensownych wypraw do stolicy z własnych pieniędzy tylko z NASZYCH! Coś mi mówi, że przyjdzie nam jeszcze się zrzucać sie na kilka takich delegacji. Cóż, nauka ponoć kosztuje.

A co tam na dworze Jaśnie Panującego? Ano ON już wie skąd weźmie kasę nad swoje tunelowe fanaberie. Zapłacą handlowcy z promenady! Prezydent będzie niemiłosiernie doił przy pomocy horrendalnie wysokich stawek czynszowych. Teraz można ich już doić. Do następnych wyborów szmat czasu, a finansowe potrzeby miejskiego włodarza coraz większe. Sprzedawcy lodów, gofrów i wakacyjnych pamiątek mogą więc sobie pogratulować. Lepszego opiekuna na kolejna czteroletnią kadencję wybrać sobie nie mogli! A jak ich nie będzie stać na te nowe stawki, to co? To znajdą się inni chętni. Za wszystko i tak w końcu będą musieli zapłacić turyści. O ile uda im się do Świnoujścia dotrzeć.

- Jedynym sposobem na funkcjonowanie miasta jako turystycznego kurortu jest zapewnienie mu szybkiej i bezpiecznej komunikacji z resztą Polski - mówi Zbigniew Pomieczyński. - Wyrzućmy wreszcie do kosza te wszystkie brednie o tunelu. Zabierzmy się do myślenia o rzeczach realnych. Dzisiaj nic już nie stoi na przeszkodzie, aby za znacznie mniejsze pieniądze, znacznie szybciej i i sprawniej połączyć Wolin i Uznam średniowysokim mostem zwodzonym. Boję się jednak, że Janusz Żmurkiewicz już nie jest w stanie zmieć swojego myślenia o przyszłości Świnoujścia.

A po co ma zmieniać? Prawie 12 tysięcy złotych miesięcznej pensji, 16 tysięcy za niewykorzystany urlop, służbowy gabinet, fotel, samochód, sekretarka, chór potakiwaczy oraz ślepo wierna i posłuszna zastępczyni "do zadań specjalnych" - komu by się chciało coś zmieniać? Ja człowieka rozumiem. ON tak ma. A że miasta ma z NIEGO tak niewiele? Jak to niewiele? A te sny o potędze, to mało???

Stowarzyszenie Most dla Świnoujścia