04.09.2015 9:58

Koniec wakacji, koniec żartów!

Do wyborów parlamentarnych pozostaje zaledwie kilka tygodni. I choć pogoda sugeruje, że jeszcze są wakacje, to ich koniec stał się faktem. Teraz czas na koniec żartów. Oczywiście nie dotyczy to żartów z wyborców. Bo sezon na te dowcipne kawałki wyborczej kiełbasy właśnie się zaczyna. Czy i tym razem na elektorskim stole w Świnoujściu pojawi się danie główne: TUNEL pod Świną. Coś mi się wydaje, że pojawi się na pewno!

- To najdłuższa i najdroższa kiełbasa wyborcza w Polsce - mówi Zbigniew Pomieczyński, prezes Stowarzyszenia Most dla Świnoujścia. - 1654 metry długości, dziesięć metrów średnicy - oficjalna cena: 800 milionów złotych. Tak naprawdę trzeba liczyć grubo ponad miliard złotych. I tę "kiełbasę" miasto ma kupić sobie samo. Wszystkie obietnice dotyczące możliwości sfinansowania tej gigantycznej inwestycji mają mieć formę pożyczek i kredytów, które będziemy spłacać my, mieszkańcy Świnoujścia!

Przedwyborczy koncert pobożnych życzeń i obietnic właśnie się rozpoczyna. Przypomnijmy więc szybko co już zdążyli nam wcisnąć polityczny baronowie w minionych latach. Nieco zapomniana już była wicepremier Elżbieta Bieńkowska z Platformy Obywatelskiej wpisała tę inwestycje do tzw. perspektywy unijnej na lata 2014-2020 i pozyskać stamtąd połowę niezbędnych środków. Reszta to kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego i... środki własne Świnoujścia. Z tego "gospodarskiego" planu pani wicepremier śmieją się do dzisiaj wszyscy znawcy tematu. My, stojąc w coraz dłuższych kolejkach do promów śmiejemy się raczej przez łzy.

- Nie ma szans na skorzystanie z tych środków unijnych. Nawet gdyby zacząć "kopać" ten tunel zaraz po przeprowadzeniu wszystkich administracyjnych procedur związanych z funduszami europejskimi, to inwestycji nie da się w żaden sposób rozliczyć w terminie wymaganym przez Unię Europejską - mówi Paweł Winiarski, wiceprezes Stowarzyszenia Most dla Świnoujścia. - Jeśli więc ktoś znowu zacznie wciskać nam ten polityczny kit to powinien zostać publicznie wygwizdany.

Tak przy okazji, to ciekawi mnie gdzie są te obiecane przez marszałka Olgierda Geblewicza 10 milionów złotych na przygotowanie dokumentacji technicznej dla tunelu? Podobnie co się dzieje z "naszym" europosłem Dariuszem Rosatim, który też załatwiał sobie u nas bilet do Brukseli bredząc coś o tunelu. Pamiętacie Państwo tę zeszłoroczną farsę? Śmiech, śmiechem, ale Geblewicz ma się świetnie na swoim marszałkowskim fotelu, a Rosati ma się jeszcze lepiej. I kasy więcej i spokój niczym nie zmącony. Bo przecież lamentu pozbawionych tunelu rodaków z wyspy Uznam w Brukseli nie słychać.

A czym zajmuje się nasz Jaśnie Panujący Prezydent Miasta Janusz Żmurkiewicz? ON ciągle w wakacyjnym nastroju. Świętuje obchody 250-lecia nadania Świnoujściu praw miejskich, bawi się na festiwalu FAMA, wsłuchuje się w głosy uczestników Grechuta Festival, popływa jachtem na Sail Świnoujście, i wreszcie pośpiewa razem z publicznością na Festiwalu Piosenki Morskiej WIATRAK. ON nie musi się martwić o swoją polityczna przyszłość. Ma przed sobą jeszcze minimum trzy lata samodzielnych rządów w Świnoujściu. Potem pewnie wyniesie się stąd w jakieś lepiej skomunikowane miejsce. Nic GO tu już nie trzyma. Co miał to sprzedał. Emerytura już się w ZUS-ie odłożyła. Jedna z najwyższych pensji samorządowych w Polsce co miesiąc na konto się przelewa - żyć nie umierać! Kto by się tam martwił, że elektorat coraz bardziej niezadowolony. Teraz Jaśnie Panującemu Januszowi Żmurkiewiczowi żaden elektor nie jest potrzebny. Teraz potrzebny jest święty spokój. Dla NIEGO wakacje trwają więc w najlepsze.

I być może myśli słusznie. Wprawdzie promy karsiborskie mają po 35 lat. Bieliki po 15. Dotacja do utrzymania przepraw pozostaje na niezmienionym poziomie od sześciu lat. Zaczyna brakować pieniędzy w miejskiej kasie na łatanie rosnącej dziury miedzy teoretycznymi i fatycznymi kosztami utrzymania promowej przeprawy w Świnoujściu. Ale póki co, jeszcze się to jakoś trzyma. Jeszcze jakoś te stareńkie promy pływają. Sezon za chwilę się skończy, kolejki się skrócą, ludzie zaczną liczyć zyski i... może znowu się uda? Czy dopiero wtedy, gdy promy staną i jedna droga do Polski ze Świnoujścia będzie wiodła przez Niemcy, ktoś wreszcie walne pięścią w stół? Dla miasta może być już wówczas za późno. Bo brak przeprawy to śmierć!

- Na przeszkodzie budowy mostu nie stoją już żadne czynniki gospodarcze, ani militarne. Średniowysoki most zwodzony w niczym nie ograniczy ambicji szczecińskich portowców. Nie budzi też żadnych zastrzeżeń naszej marynarki wojennej. Budzi natomiast pozytywne reakcje u naszych zachodnich sąsiadów, którzy ustami swoich wysokich przedstawicieli władz lokalnych i federalnych obiecują daleko idącą pomoc w realizacji tego przedsięwzięcia. Także w sferze finansowania. A mają w tym bogate doświadczenia, bo budują na swojej części wyspy Uznam kolejny taki most. Może więc warto posłuchać mądrych rad sąsiadów? Zamiast przez kolejnych kilkanaście lat gonić tego tunelowego króliczka - pyta Zbigniew Pomieczyński. - Ale Panu Żmurkiewiczowi los miasta i jego mieszkańców zwyczajnie zwisa! Jako Stowarzyszenie zamierzamy teraz dokładnie i skrupulatnie rozliczyć go z dotychczasowych "osiągnięć". Koniec wakacji panie prezydencie! I koniec żartów!

Stowarzyszenie Most dla Świnoujścia