Kolejny rekord
Padł kolejny rekord wielkości statku jaki przybył do świnoujskiego portu. Jest nim masowiec M/V CHIARA, który przypłynął z Norfolk w stanie Virginia z ładunkiem amerykańskiego węgla. Główne wymiary statku są bliskie maksymalnym jakie ze względów technicznych i bezpieczeństwa żeglugi obowiązują w naszym porcie. Statek ma długość 255 m, szerokość 43 m, zanurzenie 12,95 m. Jego nośność wynosi 114 248 t. Nasz port może przyjmować statki o maksymalnej długości 270m i zanurzeniu 12,5m. Dotychczasowy rekord należał do SKS TUGELA (długość 244m, nośność 109 891 t), który zawinął do Świnoujścia w maju ubiegłego roku.
Tak przy okazji. Do niedawna największym statkiem na świecie był supertankowiec Knock Nevis pierwotnie Seawise Giant) Przez ostatnie lata dowodził nim Polak, kapitan żeglugi wielkiej Wiktor Bąk. Statek miał długość 454,4 m, szerokość 68,9m, a zanurzenie 24,5m. Przy sprzyjających warunkach mógł osiągać prędkość prawie 30 węzłów. W 2010 roku został pocięty na żyletki.
W przyszłym roku koreańska stocznia Daewoo Skipbuilding and Marine Engineering zwoduje pierwszy z dziesięciu superkontenerowców klasy Triple E, zamówionych przez największego operatora kontenerowego na świecie Maersk Line - spółkę należącą do koncernu A.P. Moller-Maersk Group. Główne wymiary statku : długość 400m, szerokość 59m, wysokość 73m. Statek będzie mógł przyjąć aż 18 tysięcy kontenerów jednostkowych (TEU). Mimo niewiele większych wymiarów od eksploatowanych już kontenerowców klasy E (pierwszym był M/V Emma Maersk) kontenerowce klasy Triple E będą zabierać na pokład o 2500 TEU więcej. Kontenerowce klasy Triple E będą największymi współcześnie statkami na świecie. Kilka ciekawostek dotyczących kontenerowców klasy E. Prędkość maksymalna 26 węzłów, moc napędu głównego 80 080 kW (108 877 KM), śruba napędowa waży 135 ton, a kotwica 29 ton. Załoga liczy 13 osób.
Największym zaś statkiem pasażerskim jest OASIS of THE SEAS zabierający 6000 pasażerów. Jego długość wynosi 361m, szerokość 47m, a wysokość nad poziomem morza 66m. Ten wycieczkowiec jest aż pięć razy większy od TITANICA.
Wśród żaglowców palmę pierwszeństwa dzierży pięciomasztowa fregata ROYAL CLIPER. To luksusowy statek wycieczkowy zabierający na pokład 226 pasażerów. Powierzchnia ożaglowania wynosi ponad 5 000 m2 , długość statku 133m a szerokość 16m. Dla porównania największy szkolny żaglowiec SIEDOV ma powierzchnię ożaglowania blisko o 1000 m2 mniejszą.
Andrzej Sokołowski
s. 2
Diagnosta poszukiwany
Na jednym z ostatnich spotkań zespołu do spraw wypracowania programu naprawczego szpitala poruszana była sprawa szpitalnego laboratorium. Jedna z osób pracujących w tym zespole zwróciła uwagę na to, że niedopuszczalnym jest to, aby w laboratorium nie było drugiej osoby uprawnionej do autoryzacji wyników laboratoryjnych. Jako przykład podała fakt, że zlecone przez oddział dziecięcy pilne badanie jednego z pacjentów zostało dostarczone z laboratorium na oddział (w piątek) podpisane jedynie przez laboranta. Wyniki tych badań nie były autoryzowane przez uprawnionego diagnostę laboratoryjnego, bo ten był właśnie nieobecny w pracy. Autoryzowane badanie dostarczono dopiero po dwóch dniach (w poniedziałek). W szpitalnym laboratorium uprawnienie do autoryzacji wyników badań posiada jedynie kierownik tego laboratorium. Jeżeli weźmie urlop lub zachoruje w laboratorium następuje paraliż.
Na powyższym spotkaniu kierownik laboratorium tłumaczył się, że przecież w wynikach dostarczonych na oddział nic się nie zmieniło, doszła jedynie pieczątka i podpis diagnosty. Tylko pieczątka i podpis... A gdyby się okazało, że maszyna wykonująca analizy podała błędne wynika, a laborant nie dostrzegłby błędu i pacjentowi zaordynowano by w tym czasie inne niż potrzeba leki?. Kto wtedy ponosiłby odpowiedzialność? W czasie spotkania podnoszono też fakt, że niektórzy z lekarzy mają wątpliwości co do jakości badań przeprowadzonych w szpitalnym laboratorium. Jednak jak uznano te opinie mogą być głoszone z różnych względów. Niemniej jeżeli szpital chce mieć prawidłowo i wiarygodnie funkcjonujące laboratorium musi zatrudnić jeszcze jedną osobę uprawnioną do autoryzacji badań. Dziwi natomiast fakt, że kierownik laboratorium do tej pory nie zatrudnił drugiego specjalisty w tej dziedzinie.
Zgodnie z ustawą o diagnostyce laboratoryjnej diagnosta laboratoryjny to osoba, która ukończyła studia wyższe na kierunku analityka medyczna bądź diagnostyka laboratoryjna i uzyskała tytuł magistra. Może być nim też inna osoba, posiadająca wyższe wykształcenie np. w dziedzinie chemii, biologii lub biotechnologii i uzyskała tytuł zawodowy magistra oraz w ramach kształcenia podyplomowego uzyskała kwalifikacje zawodowe w zakresie analityki medycznej, potwierdzone egzaminem. Może nim być też osoba posiadająca dyplom wydany w państwie innym niż państwo członkowskie Unii Europejskiej uznany w Rzeczypospolitej Polskiej za równoważny z dyplomem uzyskiwanym w Rzeczypospolitej Polskiej, potwierdzającym tytuł zawodowy magistra na kierunku analityka medyczna. Ponadto osoba ta musi być wpisana na Listę Diagnostów Laboratoryjnych.
Faktu braku drugiej uprawnione osoby do autoryzacji wyników w laboratorium szpitalnym nie należy lekceważyć. Od tego, bowiem może w pewnym momencie zależeć ludzkie życie.
s. 2
42. FAMA w finale
Sobotnim (25 sierpnia) koncertem w amfiteatrze połączonym z wręczeniem nagród zakończył się tegoroczny Międzynarodowy Kampus Artystyczny, czyli już 42. FAMA. Koncert finałowy pt. „SZCZURZE NIEBO” wyreżyserowany przez Jerzego Jana Połońskiego i Jarosława Stańka był głębokim ukłonem w stronę Kory Jackowskiej i stanowił głównie prezentację utworów zespołu MAANAM w nowych, często zaskakujących aranżacjach. Nagrodzeni na Famie młodzi artyści przedstawiali również osiągnięcia własnego twórczego dorobku. Koncert przebiegający momentami w strugach ulewnego deszczu był gorąco oklaskiwany przez wierną Festiwalowi publiczność.
W tegorocznym Festiwalu wzięło udział około 460 uczestników, którzy zaprezentowali się w 110 różnorodnych imprezach obejmujących wszelkie dziedziny twórczości. Dzięki temu, że organizatorzy mieli w tym roku dzięki pomocy finansowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego więcej pieniędzy na Festiwalu wystąpiły również gwiazdy, którym można było zapłacić. Zagrał dzięki temu zespół Voo Voo, zaprezentowano także projekt Profesjonalizm i spektakl „Moskwa Pietuszki”. Po raz pierwszy zagrał na FAMIE światowej sławy jazzman 76- letni JAN PTASZYN-WRÓBLEWSKI (na zdjęciu) Pochodzący z Kalisza saksofonista, kompozytor, aranżer i publicysta zagrał na dziedzińcu przed restauracją KONSTELACJA . Artyście towarzyszył grający na banjo i śpiewający Paweł Tartanus, a koncert w którym dominowały standardy był zatytułowany „U BRZEGÓW JAZZU”. Wydarzeniem artystycznym był bez wątpienia także występ wokalistki i gitarzystki RYKARDY PARASOL, amerykanki polskiego pochodzenia z San Francisco w Kalifornii. Przez niektórych znawców muzyki porównywana w stylu twórczości do Nicka Cave'a, nazywana nawet Cave'em w spódnicy artystka wykonała dość mroczne i emocjonalne utwory balladowe o zabarwieniu rockowym.
Festiwal to liczne imprezy przygotowane przez uczestników i trudno napisać o wszystkim (o FAMIE w tym wydaniu jeszcze na stronie 12). Niektóre jednak wydarzenia zasługują na szczególne wyróżnienie. Należy do nich zaprezentowany w sali MDK w dniu 23 sierpnia koncert premierowy podsumowujący niejako funkcjonujące na tegorocznej FAMIE Laboratorium Muzyki. Koncert noszący tytuł „WE ARE FROM HERE” był w znacznej mierze prezentacją publicznie, po raz pierwszy kompozycji inspirowanych folklorem, a przygotowanych przez zespoły muzyczne występujące na FAMIE. Kierownictwo muzyczne tego artystycznego popisu był Włodek Pawlik i Adam Klocek. Na scenie wystąpiła Orkiestra Kameralna Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie pod dyrekcją Adama Klocka, a przy fortepianie zasiadł Włodek Pawlik. Orkiestra wykonała w czasie koncertu kompozycje Henryka Mikołaja Góreckiego,a w poszczególnych częściach akompaniowała występującym zespołom. Obok „Orawy” Wojciecha Kilara utwory inspirowane folklorem prezentowały zespoły „We are not from iceland” , „Flying Moses”, „Kapela z Orliczka”, „Harmony of the Spheres” oraz „Magdalena Zawarto Quintet”.
s. 31008 km w 35 godzin i 19 minut
Dojechali i to jak!
Pojechali w najdłuższą trasę maratonu rowerowego w Polsce Świnoujście – Ustrzyki Górne o długości 1008 km. W tegorocznym, siódmym tour ze startu wyruszyło 110 kolarzy (w tym pięć kobiet). Zawodnicy jechali na zasadzie non stop i sami ustalali czas odpoczynku na punktach kontrolnych, a tych w tym roku przygotowano 18.
Start honorowy w Świnoujściu ze specjalnie podstawionego promu Bielik nastąpił w sobotę (25.08) o godz. 8.00, a nieco później start właściwy, który umiejscowiony był na parkingu przy terminalu. Kolarzy żegnała zastępca prezydenta Joanna Agatowska.
Najstarszymi uczestnikami maratonu są świnoujścianie Stanisław Wieczorek ('1947) i Jan Wesołowski ('1948). W skład sześcioosobowej ekipy ze Świnoujścia weszli także: EWA SKÓRKA ('1964), Adam Stefański ('1953), Kamil Chwistecki ('1981) i Waldemar Kwiecień ('1959).
Tuż przed startem powiedzieli nam: Jan Wesołowski (znany rybak, armator) – Świnoujście: Ten dystans to jest wielkie wyzwanie, bo na śniadanie dziennie robię ponad 40 km. Jadę drugi raz za namową kolegów. Może uda mi się przejechać dystans w czasie około 60 godzin.
Monika Kędziorek z Kielc: Startuję drugi raz. Pierwszy raz jechałam na tandemie z mężem, teraz jadę oddzielnie. Mam taki respekt do dystansu, że nie zakładam, w jakim czasie dojadę do mety. Jeśli będzie to czas poniżej 60 godzin, to będzie to mój sukces.
Ewa Skórka – Świnoujście: Ostatni trening był 10 dni temu. Potem trzeba było dać odpocząć mięśniom. Proszę nie pytać, w jakim czasie chciałabym pokonać trasę. Po prostu chcę dojechać do mety.
Uśmiechnięci i dobrej myśli wyruszyli na trasę. Mieli na to limit czasu – 72 godziny.
* * *
s. 4Dla kogo nowe mieszkania komunalne?
Dobiegają końca prace związane z budową budynków komunalnych przy ul. Grunwaldzkiej. Pod koniec sierpnia ma się odbyć odbiór prac przez inwestora, czyli przez Miasto. Jeżeli odbiór przebiegnie pomyślnie pod koniec września lub na początku października wprowadzą się lokatorzy do 36 lokali mieszkalnych. W budynkach najwięcej jest kawalerek i mieszkań 2 pokojowych. Jest też kilka mieszkań 3 pokojowych. Jak nam powiedział Artur Ćwik, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej mieszkania w tych budynkach otrzymają osoby, które znajdują się na liście oczekujących. Obowiązuje w tym przypadku kolejność na liście. Poza kolejnością mogą je otrzymać osoby, które w danej chwili znalazły się w trudnej sytuacji mieszkaniowej i życiowej. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej wysyła aktualnie oferty do osób, którym mieszkania w budynkach na ul. Grunwaldzkiej przysługują. Muszą one wyrazić zgodę na zamieszkanie w nowym miejscu i na nowych warunkach czynszowych. Jeżeli, któraś z osób nie wyrazi zgody, oferta wysłana zostanie do kolejnej osoby z listy oczekujących.
Koszt budowy obu budynków, razem z projektem, przyłączami, nadzorem inwestorskim, to 4 mln zł. Inwestycja jest w 15 % dofinansowana z programu Ministerstwa Infrastruktury. Reszta pochodzi z budżetu miasta. Obok powstałych już budynków komunalnych przy u. Grunwaldzkiej powstanie trzeci budynek z 9 lokalami mieszkalnymi.
Wieloletni program gospodarowania mieszkaniowym zasobem gminy zakłada, że powstanie on w 2014 r.
Dzięki budowie nowych mieszkań przyspiesza się realizację ich przydziału osobom oczekującym na nie. Niektórym poprawiane są warunki zamieszkania, bowiem część nowych mieszkań trafi do osób mieszkających aktualnie w mieszkaniach socjalnych. Tych mieszkań także brakuje w naszym mieście.
s. 5Matura do poprawki
W minionym roku szkolnym do egzaminów maturalnych w Polsce przystąpiło 330 tys. maturzystów. Niestety nie wszystkim powiodło się na egzaminach. Ponad 42 tys. przystąpiło do poprawek. Nie wszyscy, którzy egzaminów nie zdali mogli przystąpić w sierpniu do matury powtórnie. Mogli ją zdawać tylko ci, którym nie powiodło się na egzaminie z jednego przedmiotu. W województwie zachodniopomorskim do poprawek przystąpiło 2,5 tys. uczniów. W Świnoujściu do powtórnych egzaminów wystartowało około 30 maturzystów.
W Liceum Ogólnokształcącym z Oddziałami Integracyjnymi im. Mieszka I w maju do matury przystąpiło 158 uczniów. Jeden z nich matury nie zdał. Jeden uczeń zdawał egzamin poprawkowy. W liceum STSG na 15 absolwentów zdających maturę do egzaminu poprawkowego podchodził 1 uczeń. Natomiast w Zespole Szkół Morskich na 70 maturzystów 6 poprawiało tegoroczne egzaminy. Najmniejszego problemu nie mieli w tym roku maturzyści LOGOSU. 17 przystąpiło w maju do matury i wszyscy egzaminy zdali. W Zespole Szkół Medycznych do powtórnych matur zgłosiło się 26 osób. Natomiast przystąpiło do nich 20. W tej liczbie oprócz tegorocznych maturzystów znalazły się osoby, które zdawały egzaminy w poprzednich latach. Jeśli chodzi o maturzystów zdających egzaminy w maju to było ich 29. Nie znamy natomiast wyników matur i ilości egzaminów poprawkowych w liceum katolickim. Takich informacji nie chciano nam bowiem udzielić zasłaniając się brakiem zgody księdza proboszcza (!!!). Niemniej tam również uczniowie przystąpili do egzaminów poprawkowych. Wyniki sierpniowych egzaminów będą znane po 15 września. Ci, którzy egzaminy przejdą pomyślnie będą mogli jeszcze starać się o przyjęcia na wyższe uczelnie.
s. 6SAIL ŚWINOUJŚCIE 2012
Po raz czwarty do Świnoujścia zawitał morski festiwal nazwany u nas Sail Świnoujście Ze strony www.sail-swinoujscie.pl/baltic_sail/ możemy się dowiedzieć, że jest to międzynarodowy projekt, którego ideą jest powstanie trwałej sieci współpracy w zakresie turystyki morskiej w obszarze morza bałtyckiego i wykreowanie tego obszaru, jako atrakcyjnego dla żeglarzy. Ważnym elementem jest realizacja idei „żeglarstwa dla każdego”, przybliżanie kultury i tradycji morskiej w dostępny i przyjemny sposób.
Priorytetami w tego typu imprezach są rejsy żaglowcami, koncerty pieśni morskich, poznawanie zwyczajów panujących na morzu, jarmark morskich różności a także wszystko co z morską kulturą jest związane a więc marynistyczne wystawy, konkursy, pokazy. Jak przyjęte założenia miały się do rzeczywistości?
„Żeglarstwo dla każdego” to oczywiście rejsy na pokładzie żaglowców. Statków było sześć i każdy z nich cieszył się wielkim powodzeniem. Pogoda płatała figle, ale mimo to impreza odbywała się w miarę zgodnie z programem. Co dało się po raz kolejny zauważyć, a co znakomicie podniosłoby atrakcyjność pobytu na pokładach żaglowców, to brak „oficerów łącznikowych” miedzy załogą a pasażerami, którymi byli głównie turyści z głębi kraju. W efekcie uczestnicy rejsu nie dowiedzieli się jaki typ ożaglowania ma ich statek, czy to bark czy brygantyna, szkuner czy kecz, jak nazywają się poszczególne żagle, elementy olinowania czy osprzętu masztów. A przecież właśnie na żaglowcach nazewnictwo jest niebywale interesujące. Pasażerowie nie byli też angażowani do obsługi żagli, co jest od lat praktykowane na niemieckich festiwalach. Gdyby nie miłe dla ucha i duszy koncerty szantowe na pokładach statków oraz możliwość zrobienia ciekawych fotek, rejsy niewiele różniłyby się od codziennych wycieczek statkami „białej floty”.
Koncerty na nabrzeżu można by uznać za udane gdyby nie fatalne rozmieszczenie poszczególnych obiektów funkcjonalnych. Zwracano uwagę na o wiele za małą ilość miejsc siedzących przed estradą. Miejsc tych powinno być przynajmniej 100, odgrodzonych od reszty terenu tak by tworzyły swego rodzaju mini amfiteatr. Ustawienie w linii estrady namiotu piwnego i wesołego miasteczka na jezdni przed Kapitanatem było totalnym nieporozumieniem, fatalnym w skutkach dla spokojnego i miłego odbioru śpiewających na estradzie wykonawców. Zgrzyty, gwizdy z jednej strony, a głośne rozmowy piwoszów z drugiej, bardzo przeszkadzały w odbiorze koncertu powodując rezygnację wielu słuchaczy z dalszego pobytu na nabrzeżu.
Mając do dyspozycji okręt wojenny i rzesze świnoujskich żeglarzy aż się prosiło o zaprezentowanie morskich zwyczajów i morskiego rzemiosła. Węzły, rzuty, kody flagowe, sygnalizacja flagami, sygnalizacja świetlna i dźwiękowa, to rzeczy wciąż ciekawe , a dla lądowych szczurów niebywale atrakcyjne. To nic, że na współczesnych statkach dominuje elektronika, każdy marynarz czy żeglarz i tak musi być przygotowany na wszystko, na awarię elektroniki kolejnej generacji także.
Jarmark morski, był morskim tylko z nazwy. Za jego organizację oraz kompleksową obsługę logistyczną i techniczną odpowiadało U.Studio ze Szczecina. Mając na miejscu, w Świnoujściu, tylu twórców, tylu wystawców i handlowców branży marynistycznej aż się prosiło, by to ich zaprosić do udziału w imprezie. Nawet kosztem niższego wpływu do kasy miasta z tytułu kilkudniowej dzierżawy gruntu . Promocja lokalnego potencjału ludzkiego, promocja rodzimych artystów to niezwykle skuteczna forma reklamy miasta. Nie trzeba być specjalistą od marketingu by czuć jej sens. Niestety. Brak wyobraźni, brak chęci lub niemożność zrozumienia przez organizatorów czym powinien być jarmark morski i jakie jest jego zadanie w dniach festiwalu, dał w efekcie przysłowiową bryndzę. Dosłownie, nie w przenośni. Kilkadziesiąt metrów straganów z oscypkami, bryndzą, kierpcami, góralskimi ozdobami i tym podobnymi lipnymi gadżetami spod samiuśkich Tater zawładnęło morskim jarmarkiem. Próżno by szukać pamiątek znad morza, biżuterii z bursztynów, wyplatanek z lin, modeli statków, marynistycznych obrazów i rzeźb, czy choćby wyrobów muszelek.
W Świnoujściu namioty piwne stały się nieodłącznymi obiektami plenerowych festiwali. Niestety. To one zdominowały teren obszarowo mimo, że żaden browar nie był sponsorem imprezy. W przyszłości, ograniczenie punktów sprzedaży piwa przynajmniej w bliskim otoczeniu estrady to konieczność. Ta impreza jest bowiem morskim a nie pijackim świętem i powinno się to uszanować. Do śpiewania czy słuchania szant alkohol nie jest konieczny.
Czego jeszcze zabrakło w świnoujskim wydaniu Sail? Zabrakło wystaw naszych fotografów, malarzy, modelarzy, pokazu amatorskich filmów, gawęd w wykonaniu naszych literatów. To, że fotografie czy obrazy znajdują się w muzeum wcale nie oznacza, że nie można było w tych dniach jednego z namiotów przeznaczyć właśnie na cel wystawienniczy.
Organizatorzy nie wzięli na poważnie uwag i wniosków jakie pod ich adresem wpłynęły w ubiegłych latach. Także na stronach tygodnika Wyspiarz niebieski apelowaliśmy o zmianę formuły imprezy. Z wydanych materiałów promocyjnych mogliśmy się dowiedzieć czego powinniśmy się spodziewać. Niestety, rzeczywistość okazała się być daleką od tej opisanej w kolorowych ulotkach. Sądzę, że czas już zrezygnować z usług U.studia, agencji eventowej, działającej w szerokiej gamie usług. Od modelingu, cateringu, czarteru jachtów, po organizację imprez integracyjnych. Od bereta do kotleta. Ta firma po raz kolejny udowodniła, że nie potrafi sprostać wyzwaniu. Trzeba także rozważyć zmianę miejsca organizacji festiwalu.
Andrzej Sokołowski
s. 11
Spotkania z literaturą
Nowością tegorocznej Famy był projekt „miejsca literatury”, czyli spotkania z czołówką polskich pisarzy. Udało się projekt zrealizować dzięki temu, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przeznaczyło na organizację Famy więcej funduszy niż dotychczas. Projekt ten był realizowany wspólnie ze świnoujskim Klubem Literackim „Na Wyspie”.
Gościem jednego ze spotkań tego cyklu był Andrzej Stasiuk - sławny prozaik, poeta i dramaturg, znany także za granicą. A. Stasiuki rozpoczynał od krótkich utworów i stał się jedną z najgłośniejszych postaci literackich, jakie pojawiły się w ostatnich latach. Podczas wielu lat swojej pracy, został uhonorowany licznymi nagrodami. Jedną z najważniejszych była nagroda Fundacji im. Kościelskich, którą otrzymał w roku 1995. Prywatne życie literata układało się różnie. Był wyrzucany ze szkół, a przez to nigdy żadnej nie ukończył. Z tego też względu zatrudniał się w różnych zawodach. W latach osiemdziesiątych XX w zaangażował się w ruch pacyfistyczny. W kolejnym okresie swego życia zdezerterował z wojska, za co spędził w więzieniu ponad półtora roku. Jako człowiek parający się piórem współpracował z wieloma pismami, wydaniami literackimi. Jest laureat Nagrody Fundacji Kultury z 1994, Nagrody Literackiej Nike 2005, Międzynarodowej Nagrody Literackiej Vilenica 2008 i Nagrody Literackiej Gdynia 2010. Spotkaniem z tym barwnym człowiekiem zainteresowało się wiele osób. Sala sceny w „Centrali” wypełniona było do ostatniego miejsca.
A. Stasiuk uznany został przez krytyków literackich za wybitnego polskiego prozaika i pisarza. Swą twórczość literacką rozpoczął już bardzo wcześnie, zaś za jego główny debiut literacki uważa się, że "Mury Hebronu". Wielką popularnością cieszy się także tom opowiadań pod tytułem „Za rzeką”, który powstał w roku 1996. Kontynuacją tych opowieści jest tom prozy pod tytułem "Dukla" napisany w roku 1997. Utwór ten został nominowany do literackiej nagrody, którą jest Nike, a wydarzenie to miało miejsce już rok po jego wydaniu. W następnej kolejności do nagrody Nike 2002 roku został przeznaczony kolejny tom opowiadań pod tytułem „Zima”. Sam Stasiuk mówi o sobie, że pisarstwo jest dla niego jak manifest, skreśla, pisze, przedstawia rzeczywistość, a dzięki temu może kreować świat, pokazywać go w wielu barwach i realiach.
Bohaterem kolejnego spotkania był szczecinianin Artur Daniel Liskowacki, prozaik, eseista, poeta, autor słuchowisk radiowych, książek dla dzieci, publicysta i krytyk teatralny; dziennikarz „Kuriera Szczecińskiego". Wydał m.in.: tomy wierszy „Autoportret ze szminką" (1985), „Atlas ptaków polskich" (1994), „To wszystko" 2006), „Po sobie" (2010), tomy opowiadań: „Dzikie koty" (1986), „Capcarap" (2009 - nominacja do Nagrody NIKE), „Skerco" (2011), eseje: „Cukiernica pani Kirsch" (1998), „Pożegnanie miasta" (2002) oraz powieści: „Eine kleine" (2000, drug. wyd. 2009 - finał Nagrody NIKE, nagroda PTWK), „Mariasz" (2007 - nominacja do Europejskiej Nagrody Literackiej), „Murzynek B." (2011)
Tym razem także wszystkie miejsca w „Centrali” były zajęte. Autor przeczytał fragment swojej pierwszej powieści „Eine kleine”. Jest to powieść o powieść o szczecińskich Niemcach. Autor uczynił osnową fabularną niezwykły i mało znany fakt, że w latach 1949-55 istniał w Szczecinie Niemiecki Dom Kultury imienia Przyjaźni Polsko-Niemieckiej. Bohaterami powieści są osoby związane z Kulturhausem: mały Heini, chłopiec obdarzony cudownym talentem wokalnym, skrzypek i kompozytor Alfred Bonkowsky, kierownik sekcji teatralnej Jakob Thimm, dyrektor tej placówki i szachista Fritz Hummel, August Kugel, twórca wyśmienitej drużyny piłkarskiej. Ludzie ci w pewnym momencie zostali wysiedleni. Zabrali ze sobą historię swoją i miasta. Komentarz autora do powieści i sama powieść
były bazą do dyskusji na temat miejsca z którym się utożsamiamy, jaka wywiązała się pomiędzy autorem, a publicznością.
s. 12wyłowione na wyspach • z afisza • informacje kulturalne • teleforum • listy od czytelników • informator • FOTO - sic • sport na wyspach • sport i rekreacja z OSiR Wyspiarz • kryminałki • informacje ze Straży Granicznej • informacje z 8 FOW • noworodki • historia i teraźniejszość - Nasze miasto w Twoim albumie • sonda • aktualne ogłoszenia drobne • ogłoszenia medyczne • w tym wydaniu nie piszemy o... • horoskop

MIEJSCE DO WYKORZYSTANIA NA TWOJE INFORMACJE
GINEKOLOG - POŁOŻNIK
dr n. med. Marek Adam Brzuchalski
specjalista balneologii i medycyny fizykalnej
lekarz medycyny estetycznej
ul. Z. Herberta 6 / 4
Rejestracja tel. 516 076 294, 600 991 695
GABINET NEUROLOGICZNY
Małgorzata Frąckowiak
przyjęcia: Przychodnia Rodzinna, ul. Dąbrowskiego
poniedziałek 8.30- 16.00 (rejestracja 9.30-11.00),
środa 8.30 - 13.00 (rejestracja 8.30 - 13.00 )
Przyjęcia prywatne : poniedziałek od godz.16.00 po telefonicznym uzgodnieniu
Międzyzdroje, ul. Ustronie leśne 12 c
piątek godz. 17.00-19.00, pozostałe dni po uzgodnieniu telefonicznym
tel. 602 158 940
COLOR DOPPLER
gabinet internistyczny
ul. MAŁOPOLSKA 51
rejestracja telefoniczna
od pn. do sob. w godz. 09.00 - 18.00
tel. 91 327 19 16 ; kom. 608 63 82 63
specjalista chorób wewnętrznych
Marek Borowski
USG SERCA z kolorowym Dopplerem,
Holter - EKG (24 h),
USG jamy brzusznej,
prostaty, jąder, tarczycy
USG NACZYŃ z kolorowym Dopplerem
lekarz medycyny pracy
spec. rehabilitacji kardiologicznej, fizjoterapii i balneologii
M. Krystyna Wasilewska - Zużałek
Rej.telefoniczna: wtorki, piątki 18 -19
Międzyzdroje, ul. M. Dąbrowskiej 6 , codzinnie 16 - 17
Rej. tel. 91 328 02 12, 601 87 19 20
CERTYFIKATY KIEROWCÓW, MARYNARZY:
NORWESKIE, DUŃSKIE, MIĘDZYNARODOWE
-badania profilaktyczne, książeczki zdrowia
EKG - choroby serca, stawów, kręgosłupa
Rejestracja telefoniczna
GABINET GASTROENTEROLOGICZNY
Anna Popiela-Schiller
Gastroenterolog
Specjalista Chorób Wewnętrznych
Gabinet nr. 2.005 na II piętrze w budynku szpitalnym przy ul. Mieszka I 7
Rejestracja telefoniczna
+48 501 070 827
Ernest Pyrkosz
ORTOPEDA
- profilaktyka stawów biodrowych u niemowląt
- wady postawy
- zespoły bólowe narządów ruchu
- leczenie zmian zwyrodnieniowych i pourazowych
- badania medycyny sportowej dzieci i młodzieży
Świnoujście, ul. Piastowska 60
wtorek 17:00- 18:00, piątek 15:30-17:00
Rejestracja telefoniczna 606 387 618
specjalista ginekolog-położnik
Maria Czajkowska
USG 4D położniczo- ginekologiczne
certyfikat USG Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego
przyjmuje prywatnie: wtorek, czwartek od godz. 16:00
ul. Boh. Września 27 (vis a vis przeprawy promowej)
rejestracja telefoniczna: 607 31 00 51
RADCA PRAWNY Dorota Krzemień-Osuch
· porady prawne, reprezentacja przed sądami,
· spadki, podział majątku
· wspólnoty mieszkaniowe, nieruchomości,
· mediacje
Świnoujście, ul. Armii Krajowej 9/2
(wejście od ul. Monte Cassino 42-brama)
kontakt po uzgodnieniu telefonicznym
tel. 91 321 93 30, 605 426 340
e-mail: biuro@kancelaria-osuch.pl
Drewno kominkowe i opałowe
tel. 693 399 346, 91 418 82 68
