WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

23.01.2013 16:27

STATEK SWINOUJSCIE III

W poprzednim felietonie, dotyczącym nazwania jednego ze statków Polskiej Żeglugi Morskiej m/s Świnoujście, wyraziłem zdumienie niczym nieuzasadnioną szybkością reakcji ze strony samorządowców i wynikającą zapewne z pospiechu niepełną wiedzą osób zabier

Na co liczyłem

W felietonie pt. „Świnoujście II” ani razu nie wspomniałem, że statek o nazwie Świnoujście miałby być już teraz, już dziś, natychmiast. Liczyłem na rozważne i poważne potraktowanie tematu, na opracowanie taktyki na rozmowy z armatorem, na wykorzystanie wiedzy osób drążących temat od lat, ba liczyłem że wzorem innych miast np. Szczecina, czy Koszalina przygotujemy odpowiednią kampanię promującą projekt wśród mieszkańców. Wszystko po to, by nasze starania zakończyły się sukcesem.

Budowanie morskiego wizerunku miasta - a ten projekt powinien być jednym z ważniejszych elementów działań w tym temacie - nie jest zadaniem prostym. Wymaga nie tylko chęci, ale także odpowiedniej wiedzy, zaangażowania, współpracy różnych osób, urzędów i stowarzyszeń, umiejętności organizacyjnych i rozważnego korzystania z doświadczeń innych. Tego nie załatwi się zza biurka „urzędniczym dekretem”. Budowanie morskiego wizerunku musi być bowiem procesem ciągłym, systematycznie wzbogacanym, co potwierdzają projekty realizowane w Gdańsku, czy w Gdyni- miastach na wskroś morskich. Od lat słyszymy, że Świnoujście stoi tyłem do morza, że coś z tym trzeba zrobić. Moim zdaniem właśnie statek „Świnoujście” jest projektem, który zwróci nas znów ku niemu. Wówczas przypomnimy sobie, że o morskości naszego miasta świadczy nie tylko piękna plaża, Muzeum Rybołówstwa Morskiego, stawa Młyny (Wiatrak), czy morski festiwal Świnoujści Sail. To także administracja morska, terminale i spółki portowe, Morska Stocznia Remontowa, morskie agencje, Morska Baza NATO, 8FOW, Baza Rybacka, Morski Ośrodek Szkoleniowy Akademii Morskiej w Szczecinie, Zespół Szkól Morskich, Marina i kluby żeglarskie, Żegluga Świnoujska, PCK Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, spółki remontowe. O morskości miasta świadczy przede wszystkim liczna rzesza świnoujskich marynarzy, rybaków i żeglarzy, portowców i stoczniowców.

 

Niechciane litery

Pytany o zdanie Paweł Szynkaruk, Dyrektor naczelny PŻM, stwierdził, podaję za serwisem „24 Kurier Szczeciński” : „Niestety fakt, że kontrakty na budowę statków są tworzone na bazie prawa angielskiego, a statki rejestrowane są pod obcymi banderami wyklucza użycie polskich znaków w nazewnictwie.”

Kilka tygodni temu poprosiłem Krzysztofa Gogola, Doradcę dyrektora naczelnego PŻM, o podanie jakie konkretnie przepisy prawa angielskiego miał na myśli Dyrektor Szynkaruk i jaki przepis zobowiązuje państwa wygodnych bander do stosowania w pisowni nazw statków wyłącznie angielskich znaków. Odpowiedź jaką otrzymałem 13 sierpnia br. nie wniosła nic nowego. Rzecznik pominął całkowicie część mojego pytania dotyczącą zastosowania w podpisanym kontrakcie prawa angielskiego, zaś w kwestii nazewnictwa napisał, cytuję: „ … informuję, że możliwość nadawania nazw z polskimi znakami diakrycznymi będzie istnieć wyłącznie wówczas, gdy zostaną w Polsce stworzone warunki rejestracji statków pod białoczerwoną banderą” .

Pisownia nazwy statku znakami angielskimi wynika, o czym pisałem w poprzednim felietonie, wyłącznie z procedury uzyskania numeru identyfikacyjnego IMO. Numeru, który musi posiadać każdy statek eksploatowany na morzach i oceanach. We wniosku kierowanym do IHS Fairplay Register of Ships (dawniej LR Fairplay) poza nazwą napisaną w obojętnie jakim języku należy podać nazwę w fonetycznym brzmieniu wykorzystując przy tym wyłącznie znaki pisowni angielskiej. Ta „zangielszczona” nazwa staje się oficjalną nazwą statku w rejestrze uniwersalnym LR. Co ma do tego rząd malutkiego Vanuatu czy Tonga pozostanie chyba tajemnicą dyrektora PŻM. Obce bandery to w tym konkretnym przypadku „wygodne bandery” zwane też „tanimi” . Jest ich aż 33. Poza drugimi rejestrami Francji i Niemiec są to w porządku alfabetycznym: Antigua i Barbuda, Barbados, Bermudy, Bahamy, Belize, Boliwia, Birma/Myanmar, Kajmany, Cypr, Kambodża, Komory, Gwinea Równikowa, Gruzja, Gibraltar, Honduras, Mołdawia, Mauritius, Malta, Jamajka, Liberia, Liban, Wyspy Marshalla, Mongolia, Antyle Holenderskie, Północna Korea, Panama, Sri Lanka, Tonga, Wyspy Św. Tomasza i Książęca, St. Vincent & The Grenadines, Vanuatu.

 

Antypolska koalicja

Ze stwierdzenia dyrektora naczelnego PŻM można wnosić, że trzydzieści, rozsianych po całym świecie państw , z których połowa to wyspiarskie mini państewka, zawiązało koalicję przeciwko polskim literom z „ogonkiem”. Cyrylicą można, po arabsku można, chińskimi i innymi krzaczkami można , ale nie polskimi literkami ś czy ć. Pełną listę „tanich bander” podałem nie bez przyczyny. Liczę na to, że być może w najbliższym czasie ktoś ze świnoujścian zawita na którąś z tych uroczych wysp i u źródła dowie się, czy faktycznie nie lubią tam polskich literek z „ogonkami”, a jeśli tak, to dlaczego. Nasuwa się jednak pytanie, jak peżetemowskim menadżerom udało się przemycić pod tanie bandery aż 10 statków (PŻM ma 80 statków) mających w nazwach literki z „ogonkami”? Odpowiedź oczywiście znam. Zrezygnowano z „ogonków”. Zastosowano nazwy statków w wersji zgłoszonej do Lloyd’s Register –Fairplay.

 

Fakty przeczą

Pod koniec lipca na portalu www.portalmorski.pl ukazał się artykuł „Polska flota bez Świnoujścia” redaktora Piotra Stareńczaka, publicysty miesięcznika Nasze Morze i innych tytułów związanych z gospodarką morską. Poza obszernymi cytatami z mojego felietonu „Statek Świnoujście II” tekst zawiera między innymi wypowiedź Christine A. Scavella, wicedyrektor ds. rejestru bahamskiej administracji morskiej The Bahamas Maritime Authority (z siedzibą w Nowym Jorku). Dyrektor Scavella jednoznacznie stwierdziła: administracja morska Wysp Bahama nie ma obiekcji odnośnie używania specjalnych znaków w pisowni nazw statków. Jedynym wymogiem jest, by nazwa była zapisana dużymi literami i by po wpisaniu do rejestru bandery Bahama (wszystko jedno czy ze znakami specjalnymi czy bez), nazwa ta była konsekwentnie używana we wszystkich dokumentach okrętowych. Podkreśliła także, że: nie wiadomo jej o żadnych nadrzędnych, uniwersalnych przepisach np. IMO, które narzucałyby państwom bandery jakiekolwiek regulacje czy ograniczenia w zakresie zapisu nazw nadawanych statkom.

Z liczącej 80 statków floty szczecińskiego armatora pod banderą Wysp Bahama pływa obecnie 37 jednostek, czyli blisko połowa.

 

Programy inwestycyjne

Kończy się realizowany aktualnie program inwestycyjny zakładający zbudowanie w latach 2005- 2015 aż 38 statków. Każdy, kto choć w minimalnym stopniu interesuje się gospodarką morską zdaje sobie sprawę, że odebranie do 2015 roku ze stoczni wszystkich zakontraktowanych statków absolutnie nie oznacza zamrożenia inwestycji we flocie szczecińskiego armatora. Z czasem kolejne wysłużone statki będą zastępowane przez nowe. W kolejce do sprzedaży już czekają statki serii „ziemia argentyńska” i „powstańców”. Statków w wieku około 25 lat jest aż 12.

W rozmowie z Mariuszem Rabendą dla portalu Gazeta.pl Szczecin na postawione pytanie: W 2015 roku odbierzecie ostatnie statki z zakontraktowanych, i co dalej? Dyrektor Naczelny PŻM Paweł Szynkaruk odpowiedział, cytuję: „Potem będziemy budować kolejne. Cztery do sześciu jednostek rocznie. Nie planujemy jakiegoś skokowego rozwoju firmy. Skupiamy się na utrzymaniu obecnej pozycji. Przygotowujemy kolejny program wymiany floty na lata 2015- 2020, szacując potrzeby i tonaż statków, które wówczas będziemy zamawiali”.

To ta wypowiedź dyrektora P. Szynkaruka spowodowała, że za stosowne uznałem rozpoczęcie kampanii na rzecz statku „Świnoujście”. Właśnie teraz, gdy nowy program inwestycyjny jest jeszcze w powijakach, gdy prace nad nim wciąż trwają. Oczywiście mam na uwadze kryzys światowy i wynikające z niego poważne konsekwencje dla rynku frachtowego. Kontrakty na nowe budowy mogą być przesunięte w czasie. I to znacznie. Jednak chyba nikt nie wątpi, że w latach 2015- 2020 wejdzie do eksploatacji kilka nowych statków. O ich nazwach decydować będzie zarząd Polskiej Żeglugi Morskiej. Jednak uzależnianie nazwania jednego ze statków m/s Świnoujście, od zmian w polskim prawie, których to zmian nie należy się spodziewać przed upływem najbliższych 10 lat, uważam za mocno przesadzone i w świetle przedstawionej wyżej wypowiedzi dyrektor ds. rejestru administracji morskiej Wysp Bahama całkowicie bezzasadne. Można też mieć żal do zarządu PŻM, że w tej sprawie świadomie wprowadzono w błąd prezydenta miasta Świnoujścia, zbywając go odpowiedzią nie mającą żadnego pokrycia w procedurach zastosowanych przy podpisywaniu kontraktów na budowę statków w chińskich stoczniach. To zagranie było nie tylko nieprofesjonalne ale i wysoce niestosowne.

 

Andrzej Sokołowski


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl