WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

(Rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

21.07.2012 11:24

(Rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

Z dawnych kronik grodu – księga III (100)

Flotasie w strachu czasy ostatnimi byli, że brak talarów na utrzymanie piłokopaczy przymusi ich do zmian jakich, co to im niewygodne ze wszech miar były. Kasztelan Oponusus zapowiedział bowiem, że talarów więcej na Flotasiów nie da, co już groziło wycofaniem paki piłokopaczy z uganiania się za piłunią w wyższej kategorii piłokopiących. Taki zaś ból to ujma dla Flotasiów była, no i co najważniejsze do mieszka mniej wpływało, czego oni nie lubią, oj nie lubią. Z dawien dawna Flotasie winni już sotnię prawdziwą piłokopaczy założyć, gdzie każden grosz widoczny jak na dłoni i trudno cokolwiek skręcić przed praw wymiarem. A bronili się przed tym jak ino mogli coby wszytkich talarów nie okazywać i inrteresa różniste prowadzić.

Stąd do grodu laty całymi lepkie łapki wyciagali wiedzy o flotasiowym mieszku nie ukazując. I dostawali co chcieli, boć to przecie przy obieraniu ględziołków i kasztelana samego głosów wiela. Jak w grodzkim mieszku tera ino wiatr hula po dnie pustym to i Oponusus grosza odmówił. Jednakowoż się udało Flotasiom w końcowym momencie kiej to nadzianego talarami znaleźli co to ma ich wspierać w piołokopanym interesiku. Póki co nie mawiaja kto to aby pechem nie obrzucić, ale niektóre powiadają, że to może gród cichcem daje. Nieliczni ino grodzianie rzekli, że i w końcu może sam Oponusus z żonichy swej Zytonii gumiarni talarami zaszastał? Na to zara wielu w Winoujściu ze śmiechem powiadało, że słynący ze skąpstwa Szkotomani to potomkowie dawnego rodu Oponususa z Ormianii pognani drzewiej z owej krainy za rozrzutność.

Żywot kasztelana nie ino z powodu Flotasiów i ich mieszka trudnym był. Kłoptu ci też wielkiego Zytonia przysporzyła kiej to wozem swoim grodzianina na dwukolu trzepnęła. Zara ci tacy byli co to widzieli i szumu nieco narobili. Chłopu ponoć za wiele się na zdrowiu nie stało ino dwukole szkód sporych doznało. Ale Zytonia zara chłopu powiadała, że mu nie takie jak to dukole nowe kupi, a i grosza trochę dołoży coby szczęśliwszym był i o trzepnięciu szybko zapomniał. Sam Oponusu też sobie po brodzie pluł kiej to mu nerwa całkiem popuściły i do Daktyla z Klanu Peonitów na Ględzisku głupotę palnął. Po tym to grodzianie nowy przydomek Oponususowi dali „Zwieraczem” go nazywając.

Pociechą jedyną zaś dla kasztelana były co i rusz lepsze zrozumienie z Rusmanami z Kaliny grodu. Dobrze ci się z nimi układało i dla dalszej ciasności więzi wysłał kasztelan tam swoją wierną namaszczoną trójcę wicekasztelankę Bamichę, Pasuja zwanego Szujką i Knebbelsa Karla Luza. Cichość wielka przy tym wyjazdowaniu do Kaliny grodu towarzyszyła. Widać o jakieś dobre interesa chodzi i to pewnikiem nie dla grodzian pospolitych, ale dla tych u koryta.

 

cdn

 

 

Gall Anomal

 

(wszelkie podobieństwo do znanych współcześnie osób i sytuacji jest całkowicie przypadkowe)

 


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl