Ostatnio na jednej z działek odcięli kabel ze skrzynki na słupie elektrycznym i wykopali go z gruntu, niszcząc przy tym nasadzenia. Kradzieży dokonują nocą tak, że trudno o świadków tych zdarzeń. Wzywana na działki policja pyta zazwyczaj poszkodowanych, kogo podejrzewają o kradzież. Złodzieje mogą mieszkać na działkach, mogą też przychodzić na działki z miasta. Jak mówią działkowcy kable wypalane są w leśnych dołach. Ale zdarzyło się też tak, że złodziej wypalał je w kominku w altance, którą okradł. Pozyskiwane w ten sposób metale szlachetne sprzedają w skupie złomu. Tam nikt nie pyta o ich pochodzenie. Działkowicze są załamani, bo proceder rozszerza się.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl