WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

Foto ze zbioru A. Cieślara

11.03.2012 9:07

ARTUR CIEŚLAR - autor, podróżnik i nie tylko

„Kobieta metafizyczna”, „Czarny kot nocą”, „Tajemnicza wyspa Wielkanocna”, „Wschód i Zachód. Spotkania.” - to tytuły wydanych książek autorstwa Artura Cieślara (zodiakalny Bliźniak, pochodzi ze Świnoujścia). Jeszcze w tym roku ma się ukazać wywiad rzeka z Małgorzatą Braunek (buddystka podobnie jak Artur), a w planach wydawniczych jest książka „Kobieta metamuzyczna” - zbiór rozmów ze znanymi kobietami ze świata muzyki. Już 15 marca br. będzie na spotkaniu autorskim w Bibliotece Miejskiej w Międzyzdrojach.

 

Wyspiarz niebieski: Właśnie wróciłeś z kolejnej podróży. Z tego co czytałam, znowu wybrałeś się na Daleki Wschód – gdzie tym razem?

Artur Cieślar: Azja jest mi niezmiennie najbliższa. Pojechałem do Nepalu, do klasztoru mojego nauczyciela, Tengi Rinpoczego – tybetańskiego lamy, aby uczestniczyć w obchodach tybetańskiego Nowego Roku. Mam tam przyjaciół, głównie lamów, mnichów, ale też Polaków, którzy medytują tam latami w świętych miejscach – czuję się tam niemal jak u siebie. W tym roku wybrałem się z moim przyjacielem na samo południe, do Lumbini, gdzie 2500 lat temu urodził się historyczny Budda Siakjamuni. Całymi dniami jeździliśmy na rowerze od świątyni do świątyni z różnych tradycji. Poza tym wiosna pełną gębą, kwitnące rododendrony, magnolie, pachniało jaśminem – cudo!

 W.n.: Masz wiele ulubionych miejsc na świecie, które z nich jest dla Ciebie najważniejsze?

A.C.: To nie jest tak, że mam jakieś ulubione miejsca. Są po prostu takie, które są dla mnie ważne, jak Nepal, o którym mówiłem, takie z którymi odczuwam jakieś związki. Może z poprzedniego życia? Azja to ogromny kontynent – oczywiście, że myślę o innych zakątkach jak Birma, Laos, Japonia. Zwłaszcza ta ostatnia mnie pociąga. Mam nadzieję, że kiedyś obejrzę kamienne ogrody w Kioto i świątynie w Narze... Kilka miesięcy temu byłem na samym południu Italii, w Kalabrii i przyznam, że wróciłem stamtąd oczarowany – a przecież to bliska Europa. Bilet lotniczy za trzysta złotych...

W.n.: Podróże to ogromne koszty. Jak sobie radzisz finansowo?

A.C.: Kiedy ktoś mnie pyta skąd mam na to pieniądze, odpowiadam: pracuję jak każdy inny człowiek. Często na spotkaniach autorskich ludzie mówią mi, że mi zazdroszczą – mam nadzieję, że pozytywnie – tych podróży, że sami o nich marzyli, ale to za drogie. Po kilku moich pytaniach dowiaduję się jednak, że najczęściej nie mają bladego pojęcia ile kosztowałby bilet do ich marzenia. Ze zdziwieniem odkryliby, że podróż w obie strony w dalekie strony kosztuje mniej niż wypasiona plazma, która obowiązkowo wisi w wielu domach. Podróżowanie łączy się z ustalaniem priorytetów w wydawaniu pieniędzy. Albo najnowsza plazma albo Wyspa Wielkanocna!

 


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl