Od 14 czerwca tego roku obowiązuje znowelizowane Prawo o ustroju sądów powszechnych, które mówi o tym, kto może zgłaszać kandydatów na ławników. Zgodnie z przyjętą formułą, uprawnienie to przysługuje prezesom sądów, stowarzyszeniom oraz innym, zarejestrowanym na podstawie przepisów prawa, organizacjom społecznym i zawodowym, z wyłączeniem partii politycznych. Uprawnienie to posiada także grupa, co najmniej 50 obywateli mających czynne prawo wyborcze i zamieszkujących stale na terenie gminy dokonującej wyboru. Tak osoby, które chciały same zgłosić swoją kandydaturę musiały uzyskać poparcie, co najmniej 50 osób. W Świnoujściu uprawnione podmioty zgłosiły tylko 15 osób. Nie wiadomo, czy tak mała liczba chętnych do pełnienia funkcji ławnika wynika z niechęci do pełnienia tej funkcji, czy z braku dostatecznej informacji w mieście dotyczącej wyborów. Być może z obu.
Zgodnie z ustawą ławnik straci funkcję, jeśli naruszy powagę sądu. Jednak zanim rada gminy odwoła ławnika, będzie musiała go nie tylko wysłuchać, ale i zasięgnąć opinii kolegium sądu oraz rady ławniczej.
- W sądzie świnoujskim potrzebujemy niewielu ławników i tylko do wydziału rodzinnego. W wydziałach karnym i cywilnym ławnicy nie są już potrzebni. W związku z tym 15 do 20 ławników to liczba wystarczająca. Jeśli chodzi o rekompensaty finansowe to w sadzie otrzymują je tylko emeryci – mówi sędzia Urszula Sitek, pełniąca obowiązki zastępcy prezesa świnoujskiego sądu.
Więcej na ten temat w papierowym wydaniu gazety.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl