To tutaj na ławeczkach zalegają ci bełkoczący, pokrzykujący, zaczepiający ludzi, świetne miejsce do nauki życia inaczej dla maluczkich. W pobliżu znajduje się drugie podobne miejsce, przy zbiegu ulic Norweskiej i Modrzejewskiej, ale tu już z miejscami noclegowymi (jest nawet „szałas”) i z kawiarnią pod chmurką. Właśnie tutaj zaczyna się obszar zalesiony, ale należący do Miasta. Właściwie trudno to miejsce nazwać „zalesionym”. Drzewa i krzewy – owszem, ale najwięcej jest śmieci. To tutaj niekiedy roznieca się niewielkie ogniska, to stąd rozlegają się pijackie krzyki. To tutaj nie raz dochodziło do „mordobicia” pomiędzy imprezowiczami. To tutaj, to właśnie miejsce jest każdego roku sprzątane przez młodzież i Radę Osiedla w ramach „sprzątania świata”. Takie sprzątanie psu na budą się zdaje, bo po kilku dniach wszystko wraca „do normy”. To jest zwyczajne/niezwyczajne wysypisko śmieci, które ciągnie się wzdłuż ostatnich zabudowań ulicy Modrzejewskiej, przy ścianie lasu. Wielokrotnie Rada Osiedla, mieszkańcy monitowali w tej sprawie. Jakoś bezskutecznie.
Ostatnio sprawą tych ogromnych zaniedbań zajęła się radna dzielnicy Warszów. Złożyła w tej sprawie interpelację: W imieniu Rady Osiedla Warszów zwracam się z prośbą o spowodowanie uprzątnięcia, postawienia ławek i utworzenia oświetlonych ścieżek spacerowych (…). Okazało się, że na tym obszarze niewiele można, ponieważ śmietnisko, o którym mowa znajduje się... na obszarze specjalnej troski siedlisk Natura 2000. Ciekawe to jest. Natura 2000 i śmietnisko - tak, uporządkowanie – nie? Była nawet konkretna propozycja skąd wziąć na ten cel pieniądze. Skąd? Ano z pieniędzy wpłaconych przez LNG za wycinkę drzew pod budowę terminalu.
Więcej w papierowym wydaniu gazety.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl