WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

(Rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

14.08.2010 14:49

(Rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

Z dawnych kronik grodu – księga III (5)

Duchota jaka nad Winoujściem nastała pomieszała rozumy kilku dworzanom w Szmalcborku. Miast zaniechać letnią porą robót wszelakich, swarów i słów kłamliwych, a jeno skubaniem z talarów Stonki przybyłej z kraju Polo-polo i Germanii się zajmować, pomylenie wielkie ze skwaru co poniektórych naszło.

Już to budownicza Bamicha pyskata jak najgorsza jarmarkowa baba wychodek przy Złotych Piaskach nad Wielką Wodą budować kazała, w uporze wielkim przy tym trwając, choć targujący tam grodzianie pyszczyli co niemiara, że talarów od Stonki brać przez to nie mogą. Potulny zwykle jako wół Mario Fryz z klanu Komuhunów, co to niby najwyższy stolec w sotni grodzkiej tężyzny piastował i Złotymi Piaski zawiadywał, inne zdanie o robotach jednak głosił, przez co gniew wielki Bamichy na łeb sobie ściągnął. Bamicha ryczała i zębiskami zgrzytała chcąc na swoim stawiać, ale jakoż u kasztelana Oponususa z Ormianii mniejsze już uwielbienie miała, nic nie zwojowała, jeno nerwy straciła. Za wielu przeciw sobie miała bo to i ognistowłosa Czarna Otchłań i Knebbels Karl Luz wsparcie swoje Fryzowi dali jątrząc Oponususa przeciwko budowniczej. Mario Fryz z zadowolenia okowity moc wypił pierś dumnie wypinając, że roboty po czasie letnim dopiero przy wychodku czynić mieli, a i on zwycięsko w tym starciu z tracącą wpływy Bamichą wyszedł. Radość jego krótko jeno trwała, bo zaraza do Wielkiej Wody w Winoujściu się zakradła. Mario Fryz z Czarną Otchłanią dni kilka wieść o badaniach medyka Kolanusa wraz z nim w tajemnicy trzymali modląc się żarliwie dnia każdego, żeby zaraza odpłynęła. Tak się jednak nie stało i Kolanus zakazał członki wszelakie w Wielkiej Wodzie moczyć póki zaraza w wodzie w całym Winoujściu tkwiła.

Zmartwił się tym wielce Oponusus, bo mu chorągiew w błękicie co to o nią walczył, na znak żałoby, z zarazków powodu zdjąć musiał. Stonka z kraju Polo-polo i Germanii na wieści takie hiobowe wyniesieniem ze Złotych Piasków zagroziła, co przed wyborami nowego kasztelana grozić Oponususowi poczęło, chwiejnym stolcem skutkując. Zaiste to nie wszystko, bo i poliwoj Grzech-ulec co to zawiadywał grajkami, kuglarzami i inszymi radość grodzianom niekiedy przynoszącymi, w konflikt jakowyś popadł. Miast grodzkie koloseum wydać i robót tam nie czynić, by zabawy w letnim czasie głowy Stonce przybyłej i grodzianom zaprzątały on ci za Bamichy namową koloseum rozgrzebał. Gniew tym ściągnął na łeb swój Oponosusa bo uciech nie było, a grodzianie ze Stonką szemrać złowieszczo poczęli. Ci co bawienie zapewniać mieli, a z kraju Polo-polo przybyli powiadali, że Grzech-ulec łeb straci , a wcześniej talarów stosy odda.

Nie dość i zgryzot i swarów na tym. Kasztelan Oponusus z Ormanii co to czernidłem włosie od dawien barwi tak się w sobie zadufał, że i krzywdę własnym dworzanom czynić począł. Jedna z dworek, co to poza Winoujściem żyła, po prośbie do niego przyszła. Chciała co by wozem jej Wielką Tratwą przez cieśninę pływać zezwolił. Ten jeno się roześmiał, w łeb puknął, słomę w gumiaki upchnął i pierś wypiąwszy w amoku wywrzeszczał „Kto tu rządzi. Jam jest wielki i życie wasze motłochu do mnie należeć będzie po wsze czasy” . Struchlała dwórka zatrwożona wielce jeno o zemście pod nosem zamruczała i tyłem na kolanach od stolca kasztelańskiego odstąpiła. Gadać po tym poczęła, że Oponusus to i wariacji jakowejś się nabawił i stolca kasztelańskiego go pozbawić trzeba. „Co też i szybko sprawić można „- mruczała pokarana losem niewiasta. cdn

Gall Anomal

(wszelkie podobieństwo do znanych współcześnie osób i sytuacji jest całkowicie przypadkowe

 


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl