- Firma, która zgłosiła się zaproponowała tomograf niższej klasy. Umawialiśmy się z nią na 16 rzędowy tomograf, a zaproponowano nam 2 rzędowy, i w dodatku nie nowy tylko z 2008 r. Na to nie mogliśmy się zgodzić. Ogłosiliśmy po raz drugi konkurs ofert na usługi tomograficzne. Rozmawialiśmy już z jedną z firm. Zaakceptowała nasze warunki. Ten tomograf musimy mieć, bo oddział ratunkowy jest już w sensie organizacyjnym na ukończeniu. NFZ zaaprobował naszą aplikację. Podpisał ją wojewoda. Czekamy tylko na podpis ministerstwa zdrowia. Chcemy jeszcze w tym roku zakontraktować usługi dla tego oddziału i przystąpić do konkursu na kolejny rok, żeby oddział funkcjonował jako stały element naszego szpitala. Dlatego tomograf musimy mieć w tym roku, bo jest on jednym z wymaganych warunków oddziału ratunkowego – mówi dyrektor szpitala Dariusz Guziak.
Inną bolączką szpitala, a właściwie jego pacjentów leczących się na oddziale internistycznym jest ciasnota tego oddziału i to, że jest on położony na poddaszu budynku. Przenosząc ten oddział z dawnej siedziby szpitala przy u. Żeromskiego zmniejszono liczbę łóżek. Teraz brakuje ich. Ale jednocześnie nie ma możliwości ich zwiększenia. Taka ewentualność rysuje się, jeżeli wcielony w życie zostanie pomysł budowy nowej siedziby Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego na wolnej działce obok szpitala. Wówczas w tym budynku miałaby się znaleźć rezerwa łóżek internistycznych. Położenie budynku na poddaszu powoduje to, że zimą pacjenci skarżyli się na niedogrzanie a teraz, gdy przypieka słońce cierpią z powodu gorąca. Ponadto w dni słoneczne nie ma czym zasłaniać okien.
Więcej na ten teamat w najbliższym papierowym wydaniu „Wyspiarza niebieskiego”
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl