Z informacji, jakiej udzielił nam rzecznik prezydenta miasta Robert Karelus wynika, że nic nikomu do tego, bo namioty ustawiono na terenie należącym do właścicieli apartamentów i lokali handlowych Baltic Parku. Ani władze, ani nikt inny nie może podobno zakazać takiej formy handlowania, zwłaszcza, że handlujący nie przekraczają linii granicznej pomiędzy gruntami prywatnymi, a tymi należącymi do miasta. Co prawda pierwotnie ustalano, że na tym terenie mogą znajdować się jedynie ogródki zagospodarowane przez poszczególne lokale, ale to była tylko sugestia ze strony Urzędu Miasta. Niestety przeważyła chęć zysku nad estetyką tego miejsca. Dobrze, że chociaż fontanny stoją na miejskim gruncie. Inaczej zaczęto by pewnie hodować w nich np. karpie.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl