W sprawie zmiany Kodeksu wyborczego do Sejmu wpłynęły łącznie trzy projekty – dwa rządowe i jeden poselski. Izba procedowała je razem, a ustawa została uchwalona w czwartek wieczorem.
Za zmianą przepisów zagłosowało 230 posłów, w tym całym klub PiS. Przeciwko była niemal cała opozycja: Koalicja Obywatelska, Lewica, Koalicja Polska-PSL, Polska 2050 oraz Konfederacja. Jej zdaniem przewidziane w przepisach ułatwienia w dostępie do lokali wyborczych mają pomóc Prawu i Sprawiedliwości w wygraniu tegorocznych wyborów parlamentarnych.
Nowa ustawa nakłada na wójta obowiązek zapewnienia transportu na wybory, jeśli w gminie nie funkcjonuje transport publiczny lub najbliższy przystanek oddalony jest ponad 1,5 km od lokalu wyborczego. Bezpłatny transport przysługuje też osobom o umiarkowanym lub znacznym stopniu niepełnosprawności oraz wyborcom mającym co najmniej 60 lat.
Najważniejszą zmianą w projekcie jest jednak zwiększenie liczby obwodów wyborczych. Nowe przepisy dotyczą również składu komisji okręgowych i rejonowych oraz powołują Centralny Rejestr Wyborców.
„Chodzi o zwiększenie frekwencji wyborczej, bo frekwencja (w Polsce – red.) jest jedną z najniższych w Europie w czasie wyborów” – tłumaczył szef klubu PiS Ryszard Terlecki. „To kłamstwo (…) Chodzi tylko o to, by zwiększyć szanse wyborcze przegrywającej partii rządzącej” – replikował natomiast szef klubu KO Borys Budka.
W ostrych słowach przepisy ocenił dziś (27 stycznia) lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, który stwierdził, że zmiany w Kodeksie wyborczym tuż przed wyborami to „gwałt na podstawowych zasadach demokracji”.
„Jeśli są (przedstawiciele PiS – red.) gotowi dzisiaj w świetle kamer, przy podniesionej kurtynie manipulować przy ordynacji wyborczej po to, aby zwiększyć swoje szanse wyborcze, to łatwo sobie wyobrazić, że będą także zdolni do innego typu manipulacji” – powiedział.
Jego zdaniem „coraz częściej wysnuwane domysły” dotyczące możliwości sfałszowania wyborów są „coraz bardziej uzasadnione”, stąd też zapowiedź akcji mającej chronić przed fałszerstwami. „Mamy w naszych szeregach Sławomira Nitrasa i nie zawahamy się go użyć” – powiedział Tusk, oznajmiając, że to właśnie on stanie na jej czele.
Zgodnie z konstytucją wybory parlamentarne zarządza prezydent. W grę wchodzą cztery terminy: 15 października, 22 października, 28 października oraz 5 listopada.
Z najnowszego sondażu Kantar Public dla „Gazety Wyboczej” wynika, że Koalicja Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość remisują, zyskując 31-procentowe poparcie. Zgodnie z tym badaniem do Sejmu weszłaby jeszcze Lewica, Polska 2050 oraz Konfederacja.
Euractiv.pl
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl