foto: arch.
O uporządkowaniu sprawy tzw. „rybaczówek” mówiło się od lat, ale dla władzy był to temat niezwykle niewygodny i odsuwany na przyszłość. Część z nich bowiem zajmowali prominentni obywatele miasta jeszcze z poprzedniej epoki. Podczas przygotowań do inwestycji - z wyprzedzeniem czasowym - dzierżawcy działek przy ul. 1 Maja na których postawiono różnej maści tymczasowe domki, czyli owe „rybaczówki” miało w terminie do 31 grudnia 2020 roku usunąć obiekty i uporządkować tym samym zajmowany teren. Tak się jednak nie stało. Stąd też pytaliśmy w świnoujskim Urzędzie Miasta co z po upływie wyznaczonego terminu z pozostałymi nierozebranymi „rybaczówkami” i kto zapłaci teraz za likwidację tych obiektów?
„Umowy w sprawie rybaczówek sięgają jeszcze lat 70 ub wieku. Wypowiedziane zostały na koniec grudnia 2020. Obiektów do usunięcia było 75. Obecnie zostało 26. W większości są to należące do starszych osób pozostałości, których samodzielnie nie są w stanie rozebrać. Miasto zdecydowało, że nie będzie prowadzić procesów sądowych z właścicielami, które mogłoby potrwać wiele lat, a ich wynik jest trudny do przewidzenia, ale rozbierze pozostałe obiekty w ramach realizacji inwestycji” – poinformował nas w odpowiedzi Jarosław Jaz, Rzecznik Prasowy Prezydenta Miasta Świnoujście, Biuro Informacji i Konsultacji Społecznych Urzędu Miasta Świnoujście
Z nadesłanej nam odpowiedzi wynika, że za rozebranie pozostałych obiektów w liczbie 26 (czyli1/3 wszystkich jakie tam postawiono) zapłaci miasto, a więc my wszyscy. Dlaczego tak ma być, trudno zrozumieć. Przecież ktoś konkretny z imienia i nazwiska latami dzierżawił działkę, postawił tam obiekt i odpowiedzialnie teraz powinien w momencie wygaśnięcia dzierżawy teren uporządkować, usuwając „rybaczówkę”. Ciśnie się na usta wiele kolejnych pytań. Dlaczego mogło zlikwidować obiekty 49 innych dzierżawców, z których część za ich usunięcie płaciła po 5 tys zł.? Dlaczego nie można obciążyć finansowo za likwidację 26 „rybaczówek” pozostałych dzierżawców , którzy nie wywiązali się z nałożonego na nich obowiązku? Czy aby większość z nich to starsi ludzie bez rodzin? W końcu dlaczego odpowiedni urzędnicy nie dopilnowali tej sprawy, a władza podjęła decyzję, że „lekką ręką” zapłaci za to z budżetu miasta?. To kolejny miejski skandal w Świnoujściu, w którym rozrzutność staje się niemal codziennością..
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl