Wysoki płot z zasiekami postawiło Polskie LNG w obawie przed intruzami. Przy okazji oberwało się także zwykłym turystom i mieszkańcom przywykłym do tego urokliwego miejsca. Początkowo w ogóle odcięto możliwość wejścia na Falochron Centralny, co wzburzyło wiele osób. Dopiero pisma i rozmowy w sprawie odcięcia zabytku przyniosły połowiczny skutek. Mianowicie falochron będzie odcięty w czasie rozładunku przypływających gazowców. Szkopuł w tym, że powszechnie nie wiadomo, w jakich terminach gazowce zawitają do portu zewnętrznego. Jeśli zatem ktoś chce zwiedzić ten wspaniały zabytek i wybierze się już na Warszów to może mieć pecha i obejrzy jedynie płot z zasiekami.
Przez kilka lat jakoś to nikomu nie przeszkadzało i dostęp do falochronu był nieskrępowany. Teraz kiedy przeradzamy się w państwo policyjne sytuacja uległa drastycznemu obostrzeniu.
To nie wszystko. Warto przypomnieć, że także pas wydmowy wzdłuż dawnego ponad kilometrowego odcinka plaży na Warszowie, który leży w obrębie portu zewnętrznego także został odcięty. Co w dalszej kolejności? Na Warszowie jako miasto nie jesteśmy już raczej gospodarzami...
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl