Polska po stwierdzeniu istnienia możliwości połowowych (tzn. kiedy zliczone połowy są mniejsze niż ogólna kwota połowowa przyznana dla państwa lub powiększeniu kwoty połowowej w wyniku wymian z innymi krajami) może wystąpić do komisji z wnioskiem o ponowne otwarcie połowów w tym przypadku śledzi Komisja europejska po dokładnym przeanalizowaniu wniosku może podjąć decyzję otwierającą połowy bądź, w uzasadnionych przypadkach, utrzymującą zakaz połowów
Większość świnoujskich rybaków żyje z odłowionych śledzi. Śledzie każdego roku wędrują na tarło, a w okolicy Świnoujścia i Dziwnowa są w marcu i kwietniu. Wówczas są tutaj tzw. „śledziowe żniwa”.Po raz pierwszy ma ich w tym roku nie być.
- Kiedyś Świnoujście stało śledziem – mówi świnoujski rybak Jan Wesołowski. Nie było limitów. Przyjeżdżali do nas rybacy od Górek Wschodnich począwszy, z Gdańska, Łeby, Ustki, Darłowa i starczało dla wszystkich. Dopiero od czasów Olejniczaka i SLD dokonano bezsensownego podziału łowienia ryb na łowiskach: wschodnim i zachodnim. Przy tym podziale nie zabezpieczono interesów naszego rybołówstwa.
Rybacy ze świnoujskich i międzyzdrojskich kutrów nie mają pretensji do swoich kolegów o to, że odławiali śledzie. Mają je do ministerstwa, które zupełnie nie dba o interesy rybaków.
Więcej na ten temat w najbliższym papierowym wydaniu „Wyspiarza niebieskiego”.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl