- Przed laty zakazano nam łowić na wszystkich warnowskich jeziorach leżących w granicach WPN, a także na jeziorach w Wicku. Teraz zakaz dotyczy wędkowania z plaży, które według mnie kompletnie nie koliduje z zadaniami ochrony parku. Mogę zrozumieć zakaz wędkowania wewnątrz parku na jeziorach znajdujących się w strefach ochronnych, natomiast nie rozumiemy dlaczego dyrektor nie chce się zgodzić na wędkowanie z plaży, która nie jest zamknięta dla turystów - zastanawia się Mirosław Caban, wędkarz z Międzyzdrojów. - To środek sezonu na trocie i okonie. Przed wprowadzeniem ograniczeń na plaży w Międzyzdrojach od jesieni w wybrane dni pojawiało się 60-80 miłośników wędkowania z całej Polski. To najlepsze łowiska na Pomorzu Zachodnim. Miasto z pewnością straci wielu turystów. Mężczyźni z reguły jadąc nad morze pakują do bagażnika sprzęt wędkarski. Teraz z pewnością ominą te rejony.
- Ja się urodziłem z wędką w ręku i co teraz mam ją wyrzucić? - pyta Zdzisław Plato, mieszkaniec gminy. - Protestujemy, bo chcemy, aby nasze wędkarstwo na tym terenie przetrwało.
- Najbardziej boli mnie to, że tworzy się prawo, które uderza w mieszkańców. Parki narodowe, jak nazwa wskazuje, powinny służyć narodowi, a nie tworzyć bariery. Całe miasto leży w granicach parku, zatem mamy jeziora i lasy, których - przez ograniczenia wprowadzane przez WPN - nie mamy - ubolewa Krzysztof Rojko z Międzyzdrojów. - Teraz, aby wędkować muszę wyjeżdżać poza wyspę Wolin.
Ireneusz Lewicki, dyrektor WPN, na którego obecność wędkarze liczyli, nie pojawił się na spotkaniu. Przebywał na urlopie.
Więcej na ten temat w najbliższym gazetowym wydaniu „Wyspiarza niebieskiego”
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl