WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

Jan Bociąga

27.05.2015 5:48

Dwudziestolecie Galerii ART

Świnoujska wystawienniczo-sprzedażna Galeria ART Miejskiego Domu Kultury obchodzi właśnie jubileusz 20-lecia swego istnienia. Tak się złożyło, że pierwsze 10 lat funkcjonowania Galeria zawdzięcza prowadzącemu ją artyście malarzowi Janowi Bociądze, a w następnym okresie zajmuje się nią artysta plastyk Bogumiła Kociołek. To dobra okazja aby porozmawiać z obojgiem o działaniu tego ośrodka sztuki w Świnoujściu, który na szczęście istnieje pomimo parokrotnych już zakusów, aby Galerię przekształcić na cokolwiek innego.

 

Wyspiarz niebieski: Jakie były początki dwudziestoletniej obecnie jubilatki?

 

Jan Bociąga : Słyszałem, ze początkowo w tym miejscu planowano filię biblioteki. Jednak w związku z tym, że został zlikwidowany Miejski Dom Kultury przy Placu Słowiańskim, a wraz z nim tamtejsza galeria powstałaby pustka. Zgłosili się do mnie pracownicy MDK czy ja mógłbym coś zrobić i poprowadzić nową galerię. Wtedy dyrektorem MDK był Mieczysław Wutke i za jego czasów trwały przygotowania galerii, a otwarcie już w 1995 r kiedy dyrektorem MDK był już Leon Kowalski. Pracowałem prawie dwa miesiące nad samym przygotowaniem galerii. Ciężka praca, bo metody były wtedy dość prymitywne. Kuliśmy z konserwatorem ściany i wierciliśmy otwory, montowaliśmy metalowe listwy i wszystkie wieszaki pod obrazy.

Wn: A pierwsza ekspozycja?

J.B.: Na pierwszej wystawie 5 maja 1995 r. zaprezentowali się Artyści Świnoujścia. Postanowiłem, że na tą wystawę przygotuję także katalog i udało się to zrealizować. Na tej wystawie swoje prace wyeksponowali: Stanisław Gałczyński, Bogumiła Kociołek, Antoni Karwowski, Zofia i Stanisław Kuglin, Andrzej Pawełczyk, Jerzy Pawełczyk, Ewa Tomczak, Jacek Walczak i Jan Bociąga.

 

Wn. Czy galeria od początku istnienia ograniczała się jedynie do wystawiania prac?

 

J.B. Galeria miała jakby trzy działy: wystawienniczy, sprzedaż prac i edukacja. Rocznie było 12 wystaw. Nie sposób wymienić wszystkich, którzy prezentowali swoje prace w świnoujskiej galerii. Wymienię może kilkoro tych bardziej znanych twórców: Renata Bonczar z Katowic, profesor Kiejstut Bereźnicki z Gdańska, profesor Mieczysław Olszewski z Gdańska – mój kolega z roku na studiach, Jan Grabowski z Bielska-Białej – ojciec Mai Piórskiej, Halina Nowicka z Sieradza, Katarzyna Szydłowska z Warszawy, Barbara Różańska ze Szczecina, Jerzy Gruszkiewicz z Torunia, grupa ośmiu profesorów z uniwersytetu z Torunia, Andrzej Urbanowicz z Katowic, Jarosław Eysymont ze Szczecina i wielu innych. Były także wystawy poplenerowe. Prace były w galerii także sprzedawane, głównie Niemcom, gdyż Polacy rzadko kupują dzieła sztuki. Dokąd Niemcy nie wstąpili do strefy euro sprzedaż była bardzo dobra. Jak markę zamieniono na euro wszystko się automatycznie urwało. Niemcy skrupulatnie przeliczali pieniądze i przestali kupować. Teraz Niemcy kupują jedynie małe i tanie rzeczy. Galeria pełniła też rolę edukacyjną. W pierwszych 3-4 latach za mojej kadencji całe szkoły podstawowe i średnie przychodziły na wystawy. Ja oprowadzałem po wystawie i było prawie jak na lekcji historii sztuki i historii. Kiedy jednak w programie szkolnym zmniejszono do jednej godziny lekcyjnej szeroko pojętą sztukę, czyli plastykę, bądź muzykę najmłodsi praktycznie przestali przychodzić do galerii.

 

Wn: Jak pamiętasz te początki galerii?

Bogumiła Kociołek : Starania o utworzenie galerii czyniliśmy wspólnymi siłami artystów, zwłaszcza Jan Bociąga. No i udało się. Później był następny etap, bo wejście było od podwórka i trzeba było zrobić schody i podjazd od ulicy. To wszystko tak małymi kroczkami powstało w pierwszym dziesięcioleciu funkcjonowania galerii. Trzeba było też zmienić prowizoryczny systemy zawieszeń. Powolutku metodą dokładania robiło się listwy, oświetlenie.

Wn: Ile wystaw było prezentowanych w trakcie 20-lecia ?

 

B.K. : Łatwo policzyć – z reguły po 12 wystaw w roku to łącznie przez 20 lat około 240 wystaw. Były to wystawy nie tylko polskich artystów, ale i twórców z Niemiec, Holandii, Szwecji, Norwegii, Danii i Rosji.

Wn : Co jeszcze oferuje Galeria ART i jak się prezentuje nasze środowisko twórców?

B.K.: Prócz wystaw w galerii miały miejsce także inne zdarzenia. Były koncerty uczniów i profesorów szkoły muzycznej, inne okazjonalne koncerty choćby Jurka Porębskiego, spotkania marynistyczne, aukcje pokonkursowe pisanki wielkanocnej. Odbywały się np. benefisy artystów Jana Bociagi, Jerzego Pawełczyka, Włodzimierza Mierzyńskiego, Bogusi Chylińskiej. Z pewnością będzie ich więcej. Cieszy przy tym to, że przybywa nam artystów w Świnoujściu. Od kilku lat jest z nami Marian Zwierzchowski. Kilkoro świnoujścian ukończyło akademie sztuki i tez zasilili środowisko twórców. Pojawili się młodzi twórcy tacy jak Agnieszka Jankiewicz, Natalia Czarnecka, Marysia Mileńko. To są ludzie ze Świnoujścia i choć mieszkają gdzie indziej to są z nami związani i utrzymują kontakt.

Więcej w papierowym wydaniu gazety.

 


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl