Z tego co się dowiedzieliśmy sytuacje podbramkowe z brakiem w Świnoujściu na konieczną interwencję karetki to w sezonie chleb powszedni. Dla przykładu 20 lipca obie świnoujskie karetki pojechały z pacjentami ze skomplikowanymi złamaniami do Gryfic i na interwencję w tym czasie do Świnoujścia musiała przyjeżdżać karetka pogotowia z Międzyzdrojów, co zajmuje w najlepszym układzie 18 minut. Tego samego dnia karetki ze Świnoujścia jechały z pacjentami także do Szczecina. Praktycznie zatem w godzinach od 14 do 23.30 miasto było zdane na międzyzdrojskie karetki. Feralnego dnia kiedy zmarł pacjent w Interferie także obie karetki ze Świnoujścia były poza miastem i do hotelu do nieprzytomnego pacjenta zadysponowano karetkę z Międzyzdrojów. Niestety tym razem interwencja była spóźniona. Ile jeszcze musi się wydarzyć, żeby świnoujski prezydent wynegocjował na sezon dla kurortu trzecią karetkę?
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl