W 2010 r., po zmianie statutu szpitala, ówczesny dyrektor tej placówki Dariusz Guziak powołał do życia laboratorium szpitalne, bo tak miało być oszczędniej. Zatrudnił personel, wywodzący się w większości z prywatnego laboratorium, z którym był w konflikcie. Ściągnął do Świnoujścia fachowca z Bydgoszczy na stanowisko kierownika laboratorium. Domagał się też, aby prywatne laboratorium opuściło zajmowane pomieszczenia w budynku przy ul. Mieszka I., ponieważ w budynku szpitalnym nie było dostatecznej ilości miejsca na stworzenie pełnego laboratorium. Tymczasowo mieściło się w dwóch małych pomieszczeniach na oddziale dziecięcym szpitala.
Po dziesięcioletniej współpracy, w lutym 2010 r., szpital wypowiedział laboratorium Tomasza Rutkowskiego dzierżawę, ze skutkiem na czerwiec tego samego roku. Dzierżawca nie wyprowadził się. Nadal, po terminie rozwiązania umowy od czerwca do grudnia 2010 r. prywatne laboratorium wykonywało badania na rzecz szpitalnych pacjentów. Na terenie szpitala nie było jeszcze takich możliwości. Laboratorium szpitalne zorganizowano dopiero w sierpniu 2010 r., a współpracę z Tomaszem Rutkowskim ostatecznie zakończono tamtego roku z końcem grudnia. Pomieszczenia przekazano szpitalowi 1 czerwca 2011 r. Były one świeżo po remoncie. Dostosowano je też do potrzeb laboratorium, zgodnie z obowiązującymi normami. Kontrolujące jednostki, między innymi Sanepid, nie miały do nich zastrzeżeń.
Pomimo wyprowadzki prywatnego laboratorium, szpitalne laboratorium nie przeniosło się do budynku przy ul. Mieszka I. Ówczesny dyrektor szpitala uważał, że trzeba je przebudować, aby dostosować je potrzeb nowego laboratorium. Potrzebę konieczności przeprowadzenia remontu w dużym zakresie, potwierdziła też w drugiej połowie ubiegłego roku zastępca prezydenta Barbara Michalska. Mówiła wówczas, że najpierw trzeba będzie zlecić wykonanie szczegółowej inwentaryzacji budynku, potem stosownej dokumentacji i na końcu budynek wyremontować. Nawet był taki pomysł, aby laboratorium pozostawić na terenie szpitalnego budynku przy ul. Jana z Kolna. W tym celu miano całą szpitalną administrację przenieść do budynku przy ul. Mieszka I, oczywiście po jego remoncie (!). Natomiast pomieszczenia po administracji w budynku szpitalnym, po stosownej przebudowie, miały stać się pomieszczeniami dla laboratorium. Tylko nie wiedziano skąd na to wszystko wziąć pieniądze.
Do realizacji tych poronionych pomysłów nie doszło. Na szczęście. Od października ubiegłego roku szpitalem zarządza nowy dyrektor. Jedną z pierwszych spraw, jaką dyrektor Małgorzata Szmajda rozwiązała to problem szpitalnego laboratorium. Po miesiącu jej rządów, laboratorium po prostu działało już w pomieszczeniach budynku przy ul. Mieszka I. Niepotrzebny był żaden kosztowny remont, ani inne zamieszanie w związku z jego funkcjonowaniem.
Więcej w papierowym wydaniu gazety.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl