fot. archiwum G. Soldata
Wyspiarz niebieski: Historia powstania i działania koła jest bardzo bogata w różnego rodzaju przedsięwzięcia, szczególnie zaś prezentacja jego członków na zewnątrz, jak np. udział w różnego rodzaju zawodach krajowych i międzynarodowych. Dlaczego o tak wspaniałych osiągnięciach wie tak niewielu mieszkańców naszego miasta?
Gerard Soldat: O modelarzach ze Świnoujścia i ich osiągnięciach sportowych oraz organizowanych przez nich licznych, społecznych imprezach wielokrotnie i dość regularnie pisano dawniej temu w Głosie Szczecińskim oraz w Banderze, Skrzydlatej Polsce, Modelarzu. Świnoujscy modelarze byli prezentowani w lokalnej TV Słowianin.
Wn.: Kiedyś koło świnoujskie koło modelarskie było przytulane przez różne firmy, które w ten sposób niejako wspierały działalność koła, jak to wygląda dzisiaj, w czasach wyłącznie konsumpcyjnych? Czy macie swoją siedzibę, miejsce na spotkania, składowanie materiałów, na chociażby poręczny warsztat?
G.S.: Onegdaj, modelarze działali i szkolili się według ogólnopolskich, specjalistycznych programów edukacji politechnicznej w zorganizowanych specjalnie dla nich klubach i sekcjach modelarskich; w gminnych, osiedlowych, zakładowych, miejskich oraz powiatowych domach i ośrodkach kultury, a także w pałacach młodzieży i na terenach szkół w całym kraju. Patronami tej edukacji był Aeroklub PRL i LOK. Obok "państwa opiekuńczego"- głównego sponsora - organizacje te także partycypowały w kosztach. W Świnoujściu, sekcje i kluby modelarskie dla dzieci i młodzieży zorganizowali oraz je finansowali: Klub Garnizonowy MW, Osiedlowy Dom Kultury Słowianin i Mł.DK. Przez 20 lat państwowego mecenatu, w metodycznych zajęciach prowadzonych przeze mnie uczestniczyło ponad tysiąc dzieci i młodzieży, a w Świnoujściu kilkuset. Wśród nich są dzisiaj inżynierowie, konstruktorzy, piloci lotnictwa wojskowego, cywilnego, sportowego, oficerowie wojska i straży pożarnej, lekarze, kapitanowie marynarki handlowej, nauczyciele i pracownicy innych społecznie użytecznych profesji. Miejscem spotkań jest nasze „lotnisko” w Ognicy (wspólnie dbamy o jego przydatność eksploatacyjną) i mój kawalerski apartament! W połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, życzliwe małżeństwo państwa Kazimiery i Edmunda Szwarc z Ognicy udostępnili nieodpłatnie dla potrzeb AMC Jantar w Świnoujściu swoje łąki pod lotnisko. Od lat służą też sprzętem i pomocą przy koszeniu trawy, w celu utrzymania gotowości eksploatacyjnej jego powierzchni. A wszystko to - gratis! Wielkie dla nich dzięki!
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl