Zadanie obejmuje wszystkie dziko występujące gatunki ptaków oraz ssaków (z wyłączeniem dzików i jeleni).. Wykonawca zobowiązany jest do wykonywania powierzonych czynności całodobowo przez 7 dni w tygodniu. Czas podjęcia interwencji przez Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Piotra Barańskiego nie może przekroczyć 30 minut od momentu przyjęcia zgłoszenia o konieczności udzielenia pomocy choremu zwierzęciu. Ma też obowiązek bezpiecznego przetransportowania podjętego zwierzęcia do prowadzonego przez siebie ośrodka rehabilitacji zwierząt. Musi także zapewnić zwierzęciu w ośrodku warunki odpowiadające jego potrzebom biologicznym w okresie leczenia i rehabilitacji, w tym opieki lekarsko-weterynaryjnej zgodnie z podpisaną umową lub porozumieniem z gabinetem weterynaryjnym.
Istotny w tej sprawie jest całodobowy obowiązek podjęcia działań w zakresie pomocy dla zwierząt w ciągu 7 dni tygodnia i przyjazd na interwencje w ciągu 30 minut od zgłoszenia. Warto przy tym podkreślić pewien oczywisty absurd zawartej umowy, a mianowicie czas dojazdu na interwencję z Warnowa na lewobrzeże Świnoujścia jest za krótki i wyklucza możliwość zmieszczenia się w 30 minutach. Jak zapewnia Beata Tułodziecka-Terenda , naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Leśnictwa UM Świnoujście P. Barański ma jednak na terenie Świnoujścia pomocnika podejmującego interwencję na czas. Określone podstawowe warunki są zatem znane i wraz z opieką weterynaryjną lekarza ze Świnoujścia (firma VET) mają dać gwarancję skutecznej pomocy. Z tą jednak na terenie Świnoujścia bywało dotąd różnie, czego przykłady już przez lata podawaliśmy. Dziwi też wyłączenie w urzędowej ofercie dzików i jeleni. Co zatem w przypadku zdarzeń losowych związanych z tym właśnie zwierzętami, a także łosiami, które przecież żyją także na terenie naszego miasta?
Jeszcze jedna uwaga nasuwa się w związku z tym problemem , a mianowicie możliwość poinformowania o konieczności podjęcia interwencji,. Na stronie miejskiej nie ma telefonu do firmy P. Barańskiego więc proszący o pomoc dla zwierzęcia dzwonią do Straży Miejskiej, weterynarzy bądź też na policję. Z tym bywa różnie. Straż Miejska pracuje w określonych godzinach, policja bywa bardzo zajęta, a weterynarze nie zawsze odbierają telefony, szczególnie w późnych godzinach. Dochodzi zatem do patowych sytuacji, że nie wiadomo do kogo zwrócić się o pomoc. Naczelnik B. Tułodziecka-Terenda mówiła, że często ludzie dzwonią w drobnych sprawach, nie wymagających interwencji np. w sprawie mewy stojącej na jednej nodze,którą za chwilę wysuwa. Cóż, ryzyko zawodowe. Jeśli ktoś ma natomiast umowę na interwencje całodobowe w ciągu 7 dni tygodnia to taki numer telefonu powinien być ogólnodostępny na stronie miasta , które wydaje 4 tys zł miesięcznie na tego typu zadanie. Pani naczelnik nie jest o tym przekonana, redakcja wprost przeciwnie po przerobieniu kilku przypadków z prośbą o interwencję...
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl