Bronisław Cieślak dziennikarz, prezenter telewizyjny, ale przede wszystkim aktor zapamiętany z roli porucznika Sławomira Borewicza w serialu „07 zgłoś się”. Przyznał, że nie lubi porównywania swojego bohatera serialowego z Jamesem Bondem, co wielokrotnie zdarza mu się usłyszeć, kiedy rozmawia z fanami. Nie lubi także określenia „kultowy” w odniesieniu do serialu.
Cieślak przyznał, że nie myślał o aktorstwie. Uważał się za dziennikarza i w tym kierunku chciał zdobywać doświadczenie. Pracował w Polskim Radiu i w TVP Kraków. Kiedy dostał zaproszenie na casting do Wrocławia od reżysera Romana Załuskiego, za namową kolegi, który twierdził, że może to być bardzo ciekawa praktyka dziennikarska, postanowił pojechać. Celem było napisanie dobrego reportażu pt. „Jak nie zostałem aktorem”. Wszystko potoczyło się inaczej. Bronisław Cieślak dostał rolę w serialu „Znaki szczególne”.
W serialu „07 zgłoś się” w reżyserii Krzysztofa Szmagiera, Borewicz pierwotnie miał nazywać się Bolski, a serial nosić tytuł „Przygody porucznika Bolskiego”. Aktor przyznał, że trzeba zmienić nazwisko głównego bohatera. Nazwisko Borewicz zostało zapożyczone od jednego z członków ekipy serialowej.
Przez 12 lat powstało pięć serii, czyli 21 odcinków serialu o poruczniku Borewiczu. Aktor opowiedział przybyłym gościom o pracy na planie. Przyznał, że ekipa była ze sobą bardzo zżyta. Porównując pracę na planie za czasów „07 zgłoś się” i obecną, Bronisław Cieślak szczerze przyznał, że przepaść jest ogromna. Teraz kręci się dużo, szybko i tanio, jak w przypadku serialu „Malanowski i partnerzy”, gdzie w ciągu 6 lat wyprodukowano ponad 730 odcinków.
Publiczność mogła posłuchać o anegdotach z planu serialowego, jak również o pracy nad scenariuszem. Bronisław Cieślak przyznał, że niektóre dialogi w serialu są „zapożyczone z życia”. Żaden scenarzysta nie wymyśliłby niektórych scen, żartów sytuacyjnych, których w serialu jest wiele. W tym przypadku życie okazało się najlepszym doradcą.
Publiczność pytała o plany na przyszłość. Nasz gość po zakończeniu produkcji serialu detektywistycznego, chciałby odpocząć. Obiecał, że jeszcze pojawi się na ekranie. Nie wyklucza również napisania biografii. Musi tylko pokonać swoje lenistwo, jak zaznaczył. Więcej w papierowym wydaniu gazety.
Bibliotekarze
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl