Wyspiarz niebieski: z wyspy Uznam na wyspę Wolin...
Adrianna Kutelska: Wyspę Karsibór znaliśmy od dawna. W 2006 roku udało się nam kupić wymarzony teren tuż przy rezerwacie ptaków. W 2008 roku rozpoczęliśmy budowę naszego domu rodzinnego. Budowa, to bardzo twórczy okres naszego życia, ale również bardzo trudny, bo wiele rzeczy wykonywaliśmy sami.
W.n.: o ile sobie przypominam, to od samego początku Wasz dom wzbudzał wiele zainteresowania nie tylko wśród mieszkańców wyspy...
A.K.: W naszym domu od zawsze było dużo gości, więc pewnego dnia stwierdziliśmy, że może to być sposób na nasze życie. I tak z domu rodzinnego powstał dom gościnny, a jego nazwę dostaliśmy w prezencie od naszego przyjaciela – Darka Ryżczaka. Nazwa przyniosła nam szczęście, a nasi goście twierdzą, że Ptaszarnia, to nie dom, to my.
W.n.: W Ptaszarni panują nieco inne zwyczaje...
A.K.: W Ptaszarni wszystkim zajmujemy się sami. Mamy wspólne pasje i zainteresowania: podróże, gotowanie, wystrój wnętrz, wycieczki rowerowe. Ponieważ nasi goście dzielą się z nami wspomnieniami i wrażeniami ze swoich podróży, opowiadają nam o ciekawych miejscach, w których byli – dzięki temu możemy brać przykład od lepszych i wprowadzać ciekawe pomysły w naszej Ptaszarni. Zwyczajem naszym stało się to, że zamiast telewizorów w pokojach proponujemy naszym gościom... lornetki, atlasy ptaków, rowery, wędki, kijki do nordic walkingu. W wolnym czasie naszych gości uczymy ich piec chleb na zakwasie i wędzić rybę. „Ptaszarnia” to nie tylko pokoje gościnne. To dom pachnący zdrową kuchnią i świeżo upieczonym chlebem na zakwasie.
Więcej w papierowym wydaniu gazety.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl